|
|
dupiate forum
|
 |
Świat Mężczyzn - Prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze?
kisia - Pon Maj 08, 2006 01:14 Temat postu: Prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze? Czy zgadzacie sie z tym stwierdzeniem :?:
My kobiety wzruszamy sie przy kazdej okazji, ze szczęścia, smutku, w czasie filmu,slubu, pogrzebu, narodzin dziecka.
Pytanie do Panów
Czy zdarza się Wam płakać :?:
Czy staracie sie ukrywać lzy szczescia czy tez smutku ?
Ja uważam że prawdziwy mężczyzna nigdy nie wstydzi sie swoich łez :D
De_Luca - Pon Maj 08, 2006 01:30
kisia napisał/a: | Ja uważam że prawdziwy mężczyzna nigdy nie wstydzi sie swoich łez |
zgadzam sie.. przy mnie tylko raz sie facet rozpłakał (albo mam taka kiepska pamiec) i chyba nigdy tego nie zapomne.. niesamowite
p4cz3k - Pon Maj 08, 2006 08:05
facet tez czlowiek...plakac moze :=]
sa sytuacje w ktorych najwiekszy "twardziel" sie wzruszy...roznie w zyciu bywa :)
Fenix - Pon Maj 08, 2006 08:36
kisia napisał/a: | Czy zdarza się Wam płakać |
Tak zdażą mi się czasem popłakać
kisia napisał/a: | Czy starajacie sie ukrywać lzy szczescia czy tez smutku ? |
Nie....
Yeti - Pon Maj 08, 2006 09:36
kisia napisał/a: | My kobiety wzruszamy sie przy kazdej okazji, ze szczęścia, smutku, w czasie filmu,slubu, pogrzebu, narodzin dziecka.
Pytanie do Panów
Czy zdarza się Wam płakać :?:
Czy starajacie sie ukrywać lzy szczescia czy tez smutku? |
Wydaje mi się, że należy rozróżnić dwie rzeczy:
a) sytuację, kiedy w oczach pojawiają się łzy wzruszenia (radość, smutek, ale również może to być podziw dla kogoś, wdzięczność, albo np. uczucia patriotyczne),
b) sytuację, w której człowiek zapłacze...
Nie wiem, jak to jest u tych prawdziwych mężczyzn, ale mogę się przyznać, co do mojej osoby...
a) łzy wzruszenia pojawiają sie w moich oczach dosyć często, natomiat sytuacje, kiedy jest to dostrzeżone przez kogoś innego... bywają dla mnie krępujące (wstyd, to za duże słowo).
b) czasem, gdy się zdarzy, że trzeba zapłakać... w takiej sytuacji nikt nie chce być oglądany... (bo to nie tylko łzy w oczach,... to uczucie, kiedy cały organizm się rozsypuje pod naporem bólu przeszywającego klatkę piersiową...)
... ale prawdą też jest, że kwestia ewentualnego wstydu nie jest w takiej chwili istotną w porównaniu do powodów, które ten płacz spowodowały (przyznanie się do tych powodów bywa wstydliwe).
kisia napisał/a: | Ja uważam, że prawdziwy mężczyzna nigdy nie wstydzi sie swoich łez |
Zapewne, jeśli chodzi o łzy wzruszenia - można je przecież uznać za oznakę wrażliwości, a więc cechy pozytywnej, być może nawet modnej (bo czasy lansowania twardzieli już jakby minęły).
Ale,... czy chciałabyś oglądać płaczącego faceta?...
On też - niezależnie od powodów tego płaczu - nie chciałby, żebyś go wtedy widziała!... Jestem tego pewien!
p.s.: tak naprawdę, to większość mężczyzn tylko w jednym przypadku nie krępuje się widoku łez w swoich oczach... przy ziewaniu! ;)
... a do krojenia cebuli zabierają sie tylko niektórzy :rozpacz: (przecież nie ci "prawdziwi", co zza gazety wołają: podaj mi piwo, kobieto!)
Major - Pon Maj 08, 2006 11:19
W zasadzie Yeti wszystko napisał :P
Płakać zdarzyło mi się dość dawno z pewnego powodu i było to dla mnie krępujące (najgorsze, że nie potrafiłem tego powstrzymać).
Są też chwile kiedy poprostu uroni się łezke co też nie jest dla mnie komfortową sytuacją, bo może się tego troche wstydze (ostatnio coraz częściej mam takie momenty podczas oglądania filmów :rotfl: ).
Nie lubie, płakać i ronić łez, taki jestem i pewnie tego nie zmienie. Zresztą co to za facet, który wiecznie by płakał i okazywałby to (dla mnie to ciota, bez urazy).
trunks - Pon Maj 08, 2006 14:59
to nie wstyd, no chyba, ze sie z byle powodu płacze.
Ja jestem dosc wrazliwy, czesto sie wzruszam w różnych momentach smutnych czy podniosłych, czasem na filmie,...ale ze szczęscia raczej nie płacze :)
Krzysio - Pon Maj 08, 2006 16:32
wlascwie ja placze tylko ze smiechu :P a tak to w ogole, prawie jak czak norris :looka:
Monique - Pon Maj 08, 2006 18:11
Ja uwazam tak jak Kisiula ze prawidziwy facet nie powinien wstydzic sie lez.. przeciez to nic kompromitujacego ze ktos ma miekkie serduszko.. mozna miec miekkie serce a twarda du**.. ja nie lubie osobiscie mazgajow i mami synkow.. ale facet ktory wzruszy sie czy poplacze ze smutku.. tez mi nie przeszkadza a najciekawsze jest to ze my kobiety wtedy najczesciej nie wiem co mamy zrobic:) choc nam sie chyba czesciej zdaza zaplakac:) i wtedy wiemy ze bedziemy przytulone.. pocalowane.. ai ze mozemy sie bardziej rozkleic w meskiej koszulce i wiecej wyplakac.. a co trzeba zrobic kiedy facet zacznie plakac.. bo chyba go do piersi nie przytulisz i nie powiesz placz placz nie wiem w sumie to dziwne...
Piotrulek - Pon Maj 08, 2006 18:15
kisia napisał/a: | Ja uważam że prawdziwy mężczyzna nigdy nie wstydzi sie swoich łez |
Też tak uważam.?zy to nie jest temat do wstydu.Powiem więcej ostatnio(bo się chyba starzeję)coraz częściej wzruszam sie w czasie programow typu"wybacz mi","rozmowy w toku"i wielu innych"tok szołow",a tak naprawdę popłakałem jakieś 5 lat temu gdy mojemy bratu grozila śmierć,to bylo strasze i płakalem jak"dziecko"...czyli nieprawdziwe są słowa piosenki grupy"Pod Budą",że"prawdziwy mężczyzna nigdy nie placze,prawdziwy mężczyzna nie wie co łzy"
Yeti - Pon Maj 08, 2006 19:57
Piotrulku, zgadzam się z Tobą, że łzy nie muszą ani nie powinny być powodem wstydu! I również bardzo często się wzruszam... nawet na kreskówkach mi się zdarza ;)
Ale wydaje mi się, że dla wielu facetów sytuacja, kiedy te łzy zostają w ich oczach zauważone przez innych, jest jednak krępująca... Ty nie masz takich odczuć?...
A ja mam! Nawet przed własnymi dziećmi, przyłapany na "telewizyjnym" wzruszeniu, czuję się głupio :)
Mariusz - Pon Maj 08, 2006 23:15
Szczerze mówiąc jak ostatni raz płakałem jak miałem jakieś 13-14 lat jak dostałem od ojca pasem po tyłku :P A tak to nigdy się nie wzruszam przy jakichkolwiek okazjach. Jedynie co to mogłem być smutny albo radosny.
Dana - Wto Maj 09, 2006 00:36
Ja bardzo mało kiedy płacze, zdarza się mi z zachwytu nad czyms niesamowitym uronic łez kilka
napewno, zapłakałabym widzac jak płacze męzczyzna :]
voyteck - Wto Maj 09, 2006 00:39
Mariusz napisał/a: | A tak to nigdy się nie wzruszam przy jakichkolwiek okazjach. Jedynie co to mogłem być smutny albo radosny. |
Życze Ci żeby Ci sie życie nie namieszało nigdy do takiej postaci że zmieni ci się stosunek do ?ez .
Hmm ......... troche zakręciłem ale moze załapiesz o co mi chodzi :)
Major - Wto Maj 09, 2006 00:41
voyteck napisał/a: | Hmm ......... troche zakręciłem ale moze załapiesz o co mi chodzi |
Zrozumiale to napisałeś, zresztą miałem coś podobnego napisać, bo naprawde są sytuacje kiedy nie da się potoku łez powstrzymać, niestety miałem taką jednak więcej niż raz jak sobie tak usiadłem i pomyślałem o tym kiedy mogłem płakać.
manexxl - Wto Maj 09, 2006 14:04
Yeti
Jeżeli chodzi o krojenie cebuli to ja nie uronię ani łezki. Jakoś tak odporny jestem na ten aromat :)
Mariusz - Wto Maj 09, 2006 14:26
Wiem, że będą takie momenty kiedy zapłaczę, to jest pewne, ale na razie jako młody człowiek, który właściwie nie ma żadnych problemów w porównaniu z dorosłymi nie mam powodów do płakania ;) No chyba, że z powodu kobiety ... póki co nie mam ;)
Yeti - Wto Maj 09, 2006 14:39
manexxl napisał/a: | Jeżeli chodzi o krojenie cebuli to ja nie uronię ani łezki. |
Twardziel z Ciebie!... (prawie jak na załączonym obrazku...).
... no a 267 odcinek "Santa Barbara"?... nie ruszyło Cię? ;)
Mariusz napisał/a: | ostatni raz płakałem jak miałem jakieś 13-14 lat |
Mariusz, ale tu chodzi o łzy w oczach mężczyzny!... :)
manexxl - Wto Maj 09, 2006 15:05
Yeti napisał/a: |
... no a 267 odcinek "Santa Barbara"?... nie ruszyło Cię? ;) |
Może i by mnie wzruszył ale nie oglądałem nawet 1-go :)
Yeti - Wto Maj 09, 2006 16:28
manexxl napisał/a: | Może i by mnie wzruszył ale nie oglądałem nawet 1-go |
Ja też nie!... Chciałem zażartować! :zawstydzony:
No, dobrze!... Skoro już trafiłeś do tego tematu, to może jednak się przyznasz, co na Ciebie działa bardziej od cebuli, co? :]
voyteck - Wto Maj 09, 2006 19:33
Mariusz napisał/a: | No chyba, że z powodu kobiety ... póki co nie mam |
Nie życze ci żebyś miał :/
Yeti napisał/a: | Mariusz, ale tu chodzi o łzy w oczach mężczyzny!... |
Dobre :ok:
darkenstein - Sro Maj 10, 2006 00:23
trzeba byc twardym ,ale bez przesady :)
Szaganka - Sro Maj 10, 2006 00:40
Płaczę, gdy jest mi tak źle, że nie potarfię już sobie poradzić. Znacznie częściej płaczę ze złości, której nie mogę dać upustu. W zasadzie twarda sztuka ze mnie.
Ale łzy Mojego Mężczyzny mnie rozczulają. Nie mam nic przeciwko temu, by splamił czasem mój mankiet. Zwłaszcza, kiedy są to łzy wzruszenia...
:zawstydzony:
kisia - Sro Maj 10, 2006 03:27
Szaganka napisał/a: | łzy Mojego Mężczyzny mnie rozczulają. |
mnie też rozczulają i żeby nie było niedomówień to mojego faceta nie Szaganki ;)
w zasadzie to widziałam tylko parę razy jego łzy. Pierwszy raz przy porodzie naszego dziecka, Myśle ze to jest taka chwila ze najwiękrzy twardziej uroni łze wzruszenia i szczęścia :)
Szamanka - Sro Maj 10, 2006 10:44
Od malego uczy sie chlopca, ze ma byc silny, ze ma nie plakac gdy uderzy go kolega, czy stlucze kolano...wpaja mu sie, ze kiedy bedzie mezczyzna ma byc silny a uczucia chowac gleboko do " szuflady"
Przeciez to nic zlego, ze mezczyzna tez wyleje kilka lez, ze wzruszy go jak to napisal Yeti ogladanie kreskowek , ze potrafi okazywac radosc i tak sie z niej cieszyc, ze oczka zrobia sie wilgotne.
Dla mnie taki mezczyzna, to wielka osobowosc...osobowosc, ktora potrafi pokazac,ze tak naprawde potrzebuje czasami " rekawa" drugiej osoby.
Facet to tez czlowiek i napewno taki co sie przyzna do tego, ze jest mu ciezko, ze tez sie boi przyszlosci, ze sa rzeczy ktore go przerastaja...bedzie mu o wiele latwiej.
Przeciez wiadomo, ze odwaga nie polega na tym aby udawac twardziela i niczego sie nie bac, ale zeby sie do tego przyznac i go pokonywac ( nawet jesli poleja sie lzy)
Alinka - Sro Maj 10, 2006 11:55
Szamanka napisał/a: | Od malego uczy sie chlopca, ze ma byc silny, ze ma nie plakac gdy uderzy go kolega, czy stlucze kolano...wpaja mu sie, ze kiedy bedzie mezczyzna ma byc silny a uczucia chowac gleboko do " szuflady" |
Szamanko wydaje mi się , ze takie nauczanie chlopcow w dziecinstwie ma swoje dobre wpływy:) osobiscie znam chlopaka od dziecka ktory byl strasznie rozpieszczony przez rodzine,i plakal doslownie o wszystko , a ze go mama zostawila w przedszkolu, pozniej w szkole plakal o oceny, a dzis jest dorosly i sa z niego takie "ciepłe kluchy":)
Mariusz - Sro Maj 10, 2006 12:02
Nie wiem czy zauważyliście, ale kobietki też się wypowiadają o swoim płakaniu w tym temacie mimo, że jest on przeznaczony dla meżczyzn :rotfl:
kisia - Sro Maj 10, 2006 12:04
Mariusz no bo przecież musimy wtrącić swoje trzy grosze ;) :P
poza tym chętnie się dowiem co kobiety myślą o płaczących panach :)
Piotrulek - Czw Maj 11, 2006 18:57
kisia napisał/a: | Pierwszy raz przy porodzie naszego dziecka, Myśle ze to jest taka chwila ze najwiękrzy twardziej uroni łze wzruszenia i szczęścia |
ja bym nie zdążył zaplakać,prędzej bym zemdlał...hahahahahahahahahha
kisia - Pią Maj 12, 2006 01:46
Piotrulek, po pierwsze tylko tak Ci się zdaje, po drugie nawet jeżeli to pewnie napłyneły Ci łezki jak zobaczyłeś po raz pierwszy swoich chłopaków :D
praz - Pią Maj 12, 2006 15:31
mi tam nie przeszkadza jak facet sobie popłacze, dla mnie to świadczy o jego wrażliwości i nie traktuje tego jako słabość
Piotrulek - Pią Maj 12, 2006 20:31
kisia napisał/a: | jak zobaczyłeś po raz pierwszy swoich chłopaków |
nie byłem przy porodzie,ale jak ich zobaczylem to mialem łezki w oczacha potem jeszcze kilka razy,np pierwszy raz wypowiedziane słowo"tata"...
kisia - Pią Maj 12, 2006 22:17
Piotrulek napisał/a: | np pierwszy raz wypowiedziane słowo"tata"... |
oj tak , to bardzo wzruszająca chwila dla mężczyzny :D
greg - Sob Maj 13, 2006 15:29
No a ja ostanio sobie popłakałem jak zawaliło sie moje małżeństwo :ups: , w sumie nie wstydze się tego bo uważam że to sytuacja która jednak mocno na człowieka działa. Oprócz tego raczej starm sie nie ronić łez bo wstyd robi swoje ;) .
kisia - Sob Maj 13, 2006 16:43
greg, skąś to znam, przykro mi :(
greg - Sob Maj 13, 2006 19:21
kisia napisał/a: | greg, skąś to znam, przykro mi :( |
Teraz już mi przeszło ale wspomnienia robią swoje. No cóż ale życie toczy sie dalej ;)
Monique - Sob Maj 13, 2006 19:51
hym hym.. cos cisnie mi sie na usta.. ale zostawie to dla siebie.. gredg kazdy placze kiedy odchodzi druga osoba.. nawet faceci.. nie ma sie czego wstydzisz masz racje.. lzy sa ludzkie a mezszczyzni co niektorzy tez sa ludziami ;)
Piotrulek - Sob Maj 13, 2006 22:04
Monique napisał/a: | kazdy placze kiedy odchodzi druga osoba.. nawet faceci |
bez przesady i uogolniania proszę...
Mariusz - Sob Maj 13, 2006 22:06
Może nie "druga osoba", a "bliska". Przecież nie będę płakać z powodu śmierci sąsiada, którego widywałem raz w tygodniu.
Dorotka - Nie Maj 14, 2006 18:56
Monique napisał/a: | lzy sa ludzkie a mezszczyzni co niektorzy tez sa ludziami | zgadzam się - moim są chwile szczególnych wzruszeń, w których facet może (a wręcz powinien) mieć łzy w oczach lub parę uronić. Dla jego najbliższych z pewnością nie będzie to oznaka słabości a dowód na to jak bardzo się cieszą, jak są szczęśliwi i jak cenią to co się stało i jak ważny jest dla nich jakieś wydarzenie. Co więcej uważam, że jeżeli dorosły facet (no powiedzmy w pewnym wieku, bo trudno tego wymagać na przykład od nastolatka) nigdy się nie wzruszył do łez (a znam takiego osobiście co najmniej jednego) to albo jest wyjątkowo zimnokrwistym gadem (a wtedy należy mu współczuć) albo poprostu niczego szczególnego w swoim pustym życiu nie przeszedł (i wtedy należy mu współczuć jeszcze bardziej)
Monique - Nie Maj 14, 2006 19:25
Piotrulek, Mariusz, napisalam to w sensie.. drugiej bliskiej osoby.. i napisalam to do grega.. a on wie jaka druga osoba go oposcila.. wiec..??? w czym problem..?
trace - Nie Maj 21, 2006 01:47
Placz...
Niby "prawdziwy mezczyzna nigdy...." itedepe....Ale z drugiej strony - jakie jest inne ujscie dla uczuc, ktore moga sie w nas zgromadzic? Pojsc na browara i wrocic na czworakach? Mozna... Uciec w prace? Tez mozna... Wyjsc na ulice i nalomotac pierwszemu lepszemu kolesiowi, ktory krzywo spojrzy? Tez mozna... Ale po co?
Czasem tylko placz moze przyniesc ukojenie. Kiedy brak juz sil (i miejsc, gdzie jeszcze pozostal tynk) na walenie glowa w sciane...
Z jednym ze swoich postow w tym watku Greg pisze, co spowodowalo placz u niego... U mnie bylo to samo...
Czasem lepiej sie wyplakac niz zwariowac...
voyteck - Nie Maj 21, 2006 01:52
greg, Hmm widze że sam nie jestem :/
trace - Nie Maj 21, 2006 01:55
voyteck, nie jestes....
voyteck - Nie Maj 21, 2006 02:09
trace, Wiesz, w tej sytuacji nie jestem bo chyba nie jestem pierwszy ani ostatni.
Ale tak ogólnie w życiu , zaczynam się tak czuć .....
mały - Pią Cze 02, 2006 16:47
prawdziwy mężczyzna nie wstydzi się swoich łez... ten który nie płacze jest zimny jak lód,,, ci którzy nacodzień starają się nie płakać to w domu ryczą jak małe dzieci :)
Yeti - Pon Cze 05, 2006 14:05
mały napisał/a: | prawdziwy mężczyzna nie wstydzi się swoich łez... |
mały, i tu się różnimy poglądami!...
ale być może to dlatego,
że z prawdziwymi mężczyznami
ja niewiele mam wspólnego!...
Nie twierdzę, że łzy są do wstydu powodem!
Lecz wiem z doświadczenia, że chłop się źle czuje,
gdy się rozkleić ma tak "przed narodem"!
To go po prostu mocno krępuje!...
Dorothea - Pon Cze 05, 2006 19:39
Nie wiem czy to o krepowanie chodzi.....
ja poprostu mysle,ze to nie uchodzi
aby dawac upust swej marnej słabosci
Byc moze po takim "spektaklu"
juz nikt nie zaprosi mezczyzny w gosci......
Coyote - Nie Paź 22, 2006 08:04
kisia napisał/a: | Prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze? |
To znaczy, ze faceci którzy rycza przy ciachaniu cebuli to nie faceci ? :D
Basiorek - Nie Paź 22, 2006 11:00
Bryll Ernest, Cóż...
Cóż, mężczyzna nie płacze. Tego się uczyłem
Od samego dzieciństwa. Coraz bardziej sucho
Miałem pod powiekami. I wzrok był ostrzejszy
I oddech spokojniejszy i świat jakby mniejszy
I mój głos w świecie nie brzęczał tak krucho
Cóż, mężczyzna nie płacze - bo zna swą bezsiłę
Uczy się milknąć i w ciemność odchodzić
Przyjaciół nie mieć, z wrogami się godzić
I tęsknić za łzą jedną co by z bożą łaską
Popłynęła mu z oczu zamiast ziaren piasku.
myślę, że ten wiersz wiele podsumuje...
jesteśmy wychowani w takiej kulturze, w której łzy mężczyzny nie są czmyś codziennym, dlatego czasem nie wiem jak się zachować, gdy chłopak przy mnie płacze.
Zresztą to chyba zależy od powodu- gdy cierpi, albo nie radzi sobie z problemami chyba nie wystarczy zwykłe poklepywanie po ramieniu...
ale ogólnie- absolutnie nie przeszkadzają mi łzy mężczyzny- też ma do nich prawo.
i to, że płacze akurat przy nas jest czasem chyba oznaką zaufania?
a łzy wzruszenia? oby jak najczęściej :)
Yeti - Nie Paź 22, 2006 15:35
Basiorek napisał/a: | czasem nie wiem jak się zachować, gdy chłopak przy mnie płacze. |
Obyś tylko Ty nie była takiego cierpienia
powodem, co mu z oczu łzy wyciska!...
Chyba, że to łzy wzruszenia...
Za te go uściskaj!... :]
Pawel20 - Wto Lis 28, 2006 17:23
Haha nie ma faceta który by nie płakał piosenka "Faceci nie płaczą" to jakiś mit
siebawie - Czw Lis 30, 2006 07:09
Yeti, ok
Yeti - Czw Lis 30, 2006 11:17
siebawie, :padam:
...a ja akurat najchętniej poryczałbym się... tylko nie wiem do czyjego rękawa :]
Ale gdyby się właściciel rękawa znalazł, to od łez słonych... lepsza jest kawa! ;)
nowakm - Czw Lis 30, 2006 12:06
Cytat: | Haha nie ma faceta który by nie płakał piosenka "Faceci nie płaczą" to jakiś mit | zgadzam się ok nie ma w tym nic złego i poniżającego, że facet czasem sobie popłacze, a wręcz świadczy to o jego wrażliwości i dojżałości emocjonalnej - bo nie każdy chce się przyznać, że czasem sobie puści łezkę, nie ważne czy wzruszenia czy smutku :), jeżeli jest dzieiciakiem - to się nie przyzna. :krzeslem:
tuchałowa - Czw Lis 30, 2006 18:39
Jak facet nie płacze to znaczy, że nie jest wrażliwy, a jak nie jest wrażliwy to znaczy, że ma serce z kamienia, a tacy ludzie są okropni. Widziałam kilku facetów gdy płaczą, którzy zwykle są twardzi i wcale się tego nie wstydzili.
Arex30 - Czw Lis 30, 2006 20:08
A ja sie wczoraj popłakałem jak bóbr. Dzisiaj też.
A co będzie jutro ........
Rzeka lez... Ogromna...
:rozpacz: :rozpacz: :rozpacz:
Amal - Pon Gru 04, 2006 17:09
kisia: prawdziwy mężczyzna nie wstydzi się swoich łez- na prawdę trafne ;D
niestety rzadko można podziwiac mężczyzne kiedy płacze (chyba że to chłopczyk;p ) mnie osobiście udało sie doprowadzić własnego nmężczyznę do płaczu tym co powiedziałam..- i była to jedna z chwil którą na pewno zapamiętam na zawsze- płączący mężczyzna i jego łzy miłości :)
Major - Pon Gru 04, 2006 22:06
Amira napisał/a: | niestety rzadko |
Nie wiem czy niestety. Jakby tak facet na okrągło płakał to chyba jakaś pipa z niego byłaby, a druga sprawa, że kobieta powiedziałaby pewnie "z Ciebie baba czy facet jest?" i gdzie by bylo to poczucie bezpieczenstwa przy beksie? :P
veronica - Nie Kwi 15, 2007 23:31
Nigdy nie widzialam zeby facet przy mnie plakal jak bóbr. A jednak mimo iz nie lubie mazgajow, to nie mam nic przeciwko jesli by ktos przy mnie uronil lezke wzruszenia. Rozumiem ze faceci chca byc twardzi (w wiekszosci) ale czasem sa takie sytuacje ze po prostu sie nie da ...
Z kolei mi sie czasem zdarza płakac w obecnosci faceta. Na przykład pamietam ze najgorsza w zyciu sytuacja byla jak moj ojciec mial zawal i nikt z rodziny nie powiedzial mi o tym wczesniej przez telefon zebym nie zaczela panikowac. Dopiero jak wrocilam do domu sie dowiedzialam o tym. Wtedy nie umialam sie powstrzymac. I jak go odwiedzilam juz w szpitalu, jak go zobaczylam to sie znowu rozkleilam. Jemu tez sie lezka w oku zakrecila (jedyny raz w zyciu to widzialam). A chcialam byc twarda... Są takie sytuacje w zyciu ze najtwardszy kamien peknie. To było dla mnie na prawde ciezkie.
A poza tym czesto jak widze jakis na prawde dobry film, wzruszajace sceny, tez sie rozklejam, np. ostatnio na 'Joe Black'
Morqana - Pon Kwi 16, 2007 12:19
Widziałam.. Kilka razy.. Nic przyjemnego...jeszcze jak faceci płaczą z bólu, z tego co ich spotkało.Płaczą także kiedy nie potrafią sobie z czymś poradzić, kiedy mają problem, życie się wali.Chociaż przy filmach niektórych również.
Nie uważam, że to złe.I jak napisała tuchałowa, męzczyzna, który nie płacze nie jest wrażliwy, ma twarde serce.Chociaz!! Może tak bardzo zamknął go jego świat, że nie potrafi inaczej się zachowac..
katarzyna35k-ce - Pon Kwi 16, 2007 13:40
Kazdy moze wyrazac swoje uczucia i emocje. Czasem niestety dobrze jest popłakac i wypada to zarówno męskim i żenskim osobnikom.
trunks - Pon Kwi 16, 2007 14:21
oastatnio tak faktycznie sie popłakałem jak musieliśmy psa uśpić...wtedy to wszyscy w domu płakali...ale ojciec najwiecej chyba....
A tak to łzy mi sie w oczach pokazują czasem jak jakies dołujące wiadomosci oglądam czy słucham albo na wzruszającym filmie O_o
Dorotka - Pon Kwi 16, 2007 18:02
Oczywiście, łzy wzruszenia w szczególnych momentach czy postracie kogoś bliskiego to jest normalna zupełnie rzecz. Jeżeli komuś nie błyszczą oczy w takich momentach lub nie popłynie łza to raczej zasługuje na miano gruboskórnego typa bez serca niż prawdziwego mężczyzny.
Ale bywa, że dorosły zdawałoby się facet mazgai się z byle powodu, co chwilę załapuje jakieś dołki, wręcz teatralne z byle powodu i zamiast zachować się jak facet ciągnie za sobą na przykład mamusię, żeby... no właśnie nie wiem po co - żeby ona zachowała się jak facet? ;) taki ktoś też mi raczej nie zasługuje na miano "prawdziwego mężczyzny" tylko łajzy jakiejś ostatniej.
Więc jak na mój gust to ważny jest - jak we wszystkim innym brak przesady i złoty środek :)
chaoss - Pon Kwi 16, 2007 18:32
Mi sie chyba udziela wrazliwosc mojej kobiety, jak nigdy nie plakalem jakos(z wyjatkiem dwoch sytuacji, raz przy jakies milosci nie udanej hehe, a drugie nie pamietam) to ostatnio cos mnie rusza i jakas lezka poplynie, ale to tylko przy rozstaniach jak Ja na pociag odprowadzam. Ciezko utrzymac zimna krew jak obok ukochana osoba Ci zaplakuje ramie...
MorQaNa napisał/a: | Płaczą także kiedy nie potrafią sobie z czymś poradzić, kiedy mają problem, życie się wali. |
tutaj zalezy, ale nie wyobrazam sobie aby facet mogl plakac, tylko dzialac musi. W przyapdku bardzo ciezkim, gdy juz wiadomo, ze wszystko sie i tak zawali i to bardzo znaczaco to jeszcze zrozumiem, ale nie zrozumiem nigdy jesli facet bedzie plakal przed jakas ciezka sytuacja, z jakiegos strachu.
Generalnie mysle, ze my faceci musimy trzymac jakis poziom jesli chodzi o lzy. Zaplakac mozna przy takich sprawach jak milosc, z szczescia czy po jakies wielkiej krzywdzi lub stracie, ale uciekac od lez strachu, ze cos np nas przerasta.
Szamanka - Wto Kwi 17, 2007 11:58
Mezczyzni jednak nie placza tylko wtedy gdy czuja rozpacz.....przeciez z radosci tez mozna sie poplakac i mezczyzni zapewne w takich momentach nie ukryje swoich lez.
Tasior - Wto Maj 15, 2007 22:34
jak dzis pamietam jak sie rozplakalem na Tytaniku :rozpacz:
to bylo takie wzruszajace jak oni byli w tej wodzie "nie umieraj, nie zostawiaj mnie samej" hehe smialem sie do rozpuchu :D
trunks - Wto Maj 15, 2007 23:07
no to prawda, to był wzruszający moment :)
Hans - Pon Wrz 03, 2007 23:49
?zy u faceta nie są oznaka jego słabości, a dowodem na to, że jego serce jeszcze zupełnie nie wyschło :)
aniol - Sro Wrz 05, 2007 23:24
Hans napisał/a: | ?zy u faceta nie są oznaka jego słabości, a dowodem na to, że jego serce jeszcze zupełnie nie wyschło |
:padam:
katarzyna35k-ce - Czw Wrz 06, 2007 08:42
Hans, super powiedziane!
ja wczoraj miałam okazje ogladac na TVN program o tancu nie pamietam jak sie nazywa . W kazdym razie był tam taki chłopak z Bytomia bodajze i 2 razy podchodził do tego programu za 2 razem mu sie udało i płakał jak dziecko a ja razem z nim! To było wspaniałe ze facet potrafił tak okazywac uczucia...
syrena - Czw Paź 25, 2007 18:17
Piotrulek, Piotrulek napisał/a: | a tak naprawdę popłakałem jakieś 5 lat temu gdy mojemy bratu grozila śmierć,to bylo strasze i płakalem jak"dziecko | Napewno ???
Piotrulek - Pią Paź 26, 2007 09:46
Hans napisał/a: | ?zy u faceta nie są oznaka jego słabości, a dowodem na to, że jego serce jeszcze zupełnie nie wyschło |
bardzo madre i pouczające słowa...brawo...
manexxl - Sob Lis 03, 2007 22:52
A w moich oczach łzy się nie pojawiają. Kilka lat wstecz zdarzyło mi się uronić łzę oglądając jakiś film. Może to głupio zabrzmi ale nie wyrażam emocji. Przyjmuję wszystko spokojnie. W życiu już trochę widziałem (nie zawsze miłych rzeczy) i po prostu myślę że emocjonalnie się "wypaliłem" jeśli można użyć takiego stwierdzenia.
Thot93 - Nie Lis 04, 2007 07:46
manexxl, to kiepsko, bo nieokazywanie emocji poważnie wzmaga ryzyko zachorowań na raka. serio.
katarzyna35k-ce - Nie Lis 04, 2007 08:45
manexxl napisał/a: | po prostu myślę że emocjonalnie się "wypaliłem" jeśli można użyć takiego stwierdzenia. |
nigdy nie mow nigdy!
Sou - Nie Lis 04, 2007 21:12
Placzacy koles to jakas gejowska akcja;]
Ostatni raz jak widzialem placzacego MEZCZYZNE to mial stope obok piszczeli... no to mozna mu wybaczyc ze po 5 minutach mowienia "spoko nic mi nie jest" w koncu sie poryczal ;p
A tak to serio nie widze powodu do placzu za bardzo...
manexxl - Nie Lis 04, 2007 23:07
katarzyna35k-ce napisał/a: | nigdy nie mow nigdy! |
Tego wcale nie powiedziałem
Dorothea - Pon Lis 05, 2007 10:29
Sou napisał/a: | Placzacy koles to jakas gejowska akcja;] |
zupełnie tego nie rozumiem, czyli kazdy placzacy facet to gej??
Mysle ,ze łzy to oznaka wrazliwosci, szczescia, bywa ze i nieszczescia, radosci a nie orientacji seksualnej.........
Arex30 - Pon Lis 05, 2007 11:14
Sou, jest mi .... nie inaczej. Współczuje twojej rodzinie i twoim bliskim. mając takie podejście do zycia nie wiele o nim wiesz.
trunks - Pon Lis 05, 2007 11:24
racja
Lady Nyks - Pią Sie 22, 2008 20:49
cóż, napisze tylko, że żałuję, że mój ojciec nie zapłakał nigdy. Mężczyźni nie zdolni do okazania wzruszenia, mają albo całkiem wyschnięte serce (nawiązując do wcześniejszego postu), albo ogromny uraz w sobie, niepewność siebie i reakcji ludzi, i bardzo im współczuję.
vkimi - Pią Sie 29, 2008 08:29
niekoniecznie, Lady Nyks..
Dorothea - Sob Sie 30, 2008 21:22
vkimi napisał/a: | niekoniecznie, Lady Nyks.. |
a mozesz to bardziej rozwinac????
Lady Nyks - Sob Sie 30, 2008 23:37
To znaczy to jest tylko moja powyższa teoria, to co ja czuje, a nie to co czuć powinni lub czują wszyscy ludzie. Wiem, po prostu, że byłoby mi łatwiej, gdyby słowo "niestety" nie zaistniało :)
Admike - Pon Wrz 01, 2008 18:04
nie raz uroniłem łzę,czy to z radości czy ze wzruszenia...
czy to oznacza,że nie jestem "prawdziwym"mężczyzną?Dla mnie łzy są czymś naturalnym,częścią mnie,jako człowieka-istoty ludzkiej.A że sobie czasem wypływają na wierzch?Cóż,widocznie nie mam 100% kontroli nad swoim ciałem,swoimi emocjami...
vkimi - Wto Wrz 02, 2008 21:29
owszem, mogę. to,że ktoś nie roni łez wcale nie musi oznaczać ''całkiem wyschniętego serca albo ogromnego urazu w sobie, niepewność siebie ''. jest szereg innych powodów, sytuacji.
wszyscy nie mogą płakać,ktoś musi pozostać twardy
|
|
|