dupiate forum

Świat Kobiet - Psycholog

Asia_:) - Sob Lut 04, 2006 02:07
Temat postu: Psycholog
piszcie o swoich doswiadczeniach w zetknieciu z tym zawodem, o tym co o nim myslicie, czy go szanujecie, czy uwazacie ze rozwoj w tej dziedzinie jest dobry....

ja osobiscie uwazam ze jest to bardzo potrzebne....
wiem ze mnie samej osobiscie tez....

dzielcie sie jesli znacie jakiegos doswiadczonego i godnego zaufania no i przede wszystkim niedrogiego lub nawet bezplatnego czlowieka o tej profesji.....

jesli podobny temat gdzies juz istnieje przepraszam za dublowanie i prosze o link do niego, przeniose sie tam......

praz - Sob Lut 04, 2006 10:35

potrzebne i trzeba nie bac sie korzystac z pomocy psychologa, zwłaszcza gdy problemy nas przerastają, choc wielu ludzi jeszcze uważa że tego typu lekarze to są dla wariatów itp, no ale to juz nie nasz problem , że maja małe rozumki:)
Monique - Sob Lut 04, 2006 11:08

Ja uwazam ze praca psychologa.. jest nie zbedna.. ja w przyszlym roku zaczynam studia psychologiczne.. jeszcze do konca nie wiem gdzie ale bardzo bym chciala z Poznaniu.. to najbardziej znana uczelnia.. Mam przyjaciolke ktora jest psychologiem.. lecz teraz jest daleko odemnie.. nie znam zadnego psychologa tutaj.. niestety.. ale jesli bylabys nad morzem to ci kilku moge polecic:)i zgadzam sie z prazynka.. ze u nas w spoleczenstwie jak ktos chodzi do psychologa to znaczy ze jest jakms elementem.. np.dzieci w szkole sa wysmiewane z tego powodu.. i dlatego tak nie chcetnie chodza do niego.. ja tez czekam jak ktos moze napisze cos na temat adresow psychologow tutaj
Dorotka - Sob Lut 04, 2006 11:51

W pewnych sytuacjach - jeżeli jakieś kłopoty przerastają człowieka to wizyta u psychologa może bardzo, bardzo pomóc. Żaden to wstyd ani obciach jak się niestety dalej powrzechnie uważa. W bardzo trudnym dla mnie momencie, kiedy zupełnie nie widziałam co dalej robić korzystałam z synkiem z opieki psychologów dziecięcych w poradni na Warszawskiej (pomiędzy komisariatem a ZBM-em). Byłam bardz, bardzo zadowolona. Wszytskie problemy, które mnie wydawały się nie do przeskoczenia okazały się nie aż tak straszne i udało się je pomalutku porozwiązywać. Do teraz często korzystam z sugestii i rad usłyszanych wówczas w poradni. Co więcej zanim zostałam mamą musiałam przejść swoisty "kurs" bycia rodzicem - miałam do niego początkowo bardzo sceptyczne nastawienie, ale okazało się że warsztaty prowadzone przez psychologa i pedagoga (obie panie były doktorantkami z Uniwersytetu Opolskiego) były poprostu rewelacyjne. Mimo, że upłynęło już sporo czasu nadal korzystam z wyniesionej z nich wiedzy.
Piotrulek - Sob Lut 04, 2006 13:02

Dorotka napisał/a:
zanim zostałam mamą musiałam przejść swoisty "kurs" bycia rodzicem


a ja zostalem ojcem bez kursu i jakoś ten wóz ojcowski pociągnąlem i ciągnę już 18 i 14 lat...czego i tobie Dorotko po kursie życzę...

praz napisał/a:
no ale to juz nie nasz problem , że maja małe rozumki


a ty zaraz,że jak ktoś nie chodzi do psychologa to ma mały rozumek,a niby dlaczego??w czym taki konowal-psycholog mi pomoże,jeśli mam klopoty w pracy nie natury takiej,że szef mnie opierzył i mam stres,tylko natury takiej,że mam kryzysową sytuację finansową,wspólnik nie chce pracować i odchodzi z firmy,a komornicy pukają do drzwi...


Rola psychologa robi się bardzo modna ostatnio,wystarczy popatrzec na fakt,ze kilka lat temu w jakiejkolwiek tragedii na skalę nie tylko krajowa,ale i regionalną,ratownicy wykonywali swoją ciężką pracę,dostawali uścisk dłoni zwierzchnika i szli do domu,tam w ciszy i spokoju łyknęli kielicha i szli spać,w obecnej chwili po takiej akcji udają się w pierwszej kolejności do psychologa...

praz - Sob Lut 04, 2006 13:46

Piotrulek, nie napisalam że
Piotrulek napisał/a:
a ty zaraz,że jak ktoś nie chodzi do psychologa to ma mały rozumek,a niby dlaczego??
tylko że moim zdaniem mały rozumek maja ci którzy uwazaja ze psycholog to tylko dla wariatow
przeczytaj dokładnie to co napisalam , zanim zaczniesz komentowac

Appo - Sob Lut 04, 2006 15:02

Zawsze chciałem się uczyć psychologii (potem też chciałem socjologię). Teraz nawet hobbystycznie (o ile da się tak określić naukę) uczę się różnych dziedzin psychologii (psychologii ewolucyjnej, wywierania wpływu, wizualizacji i zarządzania świadomością). Czy jest to potrzebne w polsce... w polsce psycholog jest postrzegany jako osoba lecząca wyłącznie chore psychicznie osoby, czyli normalna osoba z problemem uważa że niepójdzie do w/w lekarza ponieważ byłby to dla niej ... poniżające? a może poprostu nazwać to dyskomfortem ? (co powiedzą sąsiedzi ?? przecież ja nie jestem wariatką). Tak jest postrzegana psychologia w polsce. Na zachodzie jak głosi plotka każdy obywatel ma psychologa (znaczna większość ;) ). Jest tam to zjawisko normalne i nikt nie musi się ukrywać, a nawet jest to częścią "statusu społecznego" w danej grupie "publicznej". Tam każdy chodzi chodźby pogadać do psychologa, a w Polsce ... niestety, tylko aby leczyć nerwice, napady, czasem nawet ludzie z lękami tam nie chodzą. Polskich obywatelów nie stać na usługi psychologów, ponieważ uważają ich za element zbędny i stratę pieniędzy, oraz co gorsze (dla elit danych grup społecznych) uszczerbek na reputacji. Czytałem kiedyś bardzo ciekawy artykuł na ten temat i uważam, że bycie psychologiem w Polsce jeszcze długo będzie mało dochodowym interesem (chyba że się wejdzie w odpowiednie kręgi gdzie rozejdzie się wieść o Tobie ;) ). Warto jest tak jak córka znajomej mojej matki pojechać do anglii i tam pójść na studia z dziedziny psychologii (w j. ang), a następnie starać się o pracę jako starzysta w USA. Psychologia (wdł. mnie) jest bardzo ważną i niestety młodą nauką. Ja postrzegam ją nie tylko jako sposób na rozumienie innych, ale też jako naukę opowiadającą skąd się u ludzi biorą pewne mechanizmy behawioralne, odruchy, a nawet odpowiedni tok myślenia. Co będzie z przyszłością Polskiej psychologii ... albo przy wzroście PKB ludzie zaczną szanować ten zawód , albo nastąpi komercjalizacja tych usług w stylu kursów prywatnych (niektórzy wiedzą o co chodzi ;) ).

edit: Co do samej ideii psychologa... to bardzo mi się podoba pomysł osoby z którą można pogadać , a przecież rozmowa (wypłakanie się) z kimś kogo praktycznie nie znamy, a ma nasze zaufanie i wiemy że to wszystko pozostanie między nami jest bardzo istotna i potrafi wiele zdziałać. Ja zawszę przyjmę każdego do rozmowy, jeżeli będę w stanie pomóc to przyjemność jest po mojej stronie. Uważam, że takie chodźby kilkunasto minutowe seanse potrafią wiele dobrego zdziałać z naszym samopoczuciem i kto wie... zdrowiem psychicznym ;)

Mariusz - Sob Lut 04, 2006 16:52

Ja sam osobiście mogę się poszczycić tym, że sam radze sobie z rozwiązywanie wszelkich problemów. Jeśli coś mnie gnębi to czasem z rodzicami pogadam, ale nie zawsze i nie o wszystkim :-) Mam nadzieję, że tak będzie w moim dorosłym życiu :-)
ansc - Sob Lut 04, 2006 17:25

Można Ci tylko pozazdrościć Mariusz że masz do kogo się udac ze swoimi problemami.
Niestety gro ludzi nie ma nikogo z kim mógłby pogadać. ja raz skozystałam z usłóg psychologa, czułam sie okropnie, chyba trafiłam do osoby zupełnie bez doświadczenia ( ale kasę zgarnęła) Od pewnego czasu znów, chodzi mi po głowie aby zasięgnąć porady u specjalisty ale mam obawy gdyż raz już sie nacięłam. Specjaliści od ludzkich dusz ( nie mylić z księdzem, choć jedno drugiego nie wyklucza) są potrzebni, niestety zbyt wiele tragedii dzieje się w domach, których można by uniknąć.

Major - Sob Lut 04, 2006 17:40

Psycholog jest potrzebnym zawodem. Wielu ludzi jest samotnych i nie ma z kim rozmawiać. W takich sytuacjach pozostaje im chyba jedynie takiego typu kontakt. O bardzo potrzebujących nie ma sensu wspominać, bo jest to oczywiste. Są ludzie, którzy nie radzą sobie ze swoimi problemami, lub po nagłej zmianie w życiu totalnie nie wiedzą co robić.
To, że w USA ma prawie każdy psychologa już dla mnie nie jest normalne. To sposób naciągactwa ludzi. Wpieranie im, że są nieudolni i muszą się do kogoś udać, bo inaczej popadnie w depresje i tak dalej. Człowiek musi się też nauczyć jak radzić z trudnościami. Nigdy nie ma z górki.
Sam daje sobie rade z większością problemów, czasem musze to w jakiś określony sposób odreagować, przemilczeć, przegadać z kimś innym (nie zawsze jest to bliska osoba) i pomaga.
Psychologia wbrew pozorom wcale nie jest nową dziedziną nauki. Jedynie w tych czasach nabrała dużego rozmachu.
Jeszcze jedno mi się przypomniało. Sąsiadka pare lat temu straciła prace. Wtedy usłyszała tekst, że powinna się udać do psychologa, że wielu ludzi teraz ma problemy z pracą i taka wizyta może coś zmienić. Ona się na tą wieść oburzyła i wcale jej się nie dziwie. Argument miała taki: ja trace prace, chodze, szukam nowej, a jakiś przydupas będzie mi mówił, że potrzebuje psychologa i jeszcze mam mu za to płacić. Jak mam płacić za rozmowy skoro w tej chwili ledwo mi starcza na opłate czynszu. I w zupełności popieram to co mówiła.

Mariusz - Sob Lut 04, 2006 17:53

ansc napisał/a:
Można Ci tylko pozazdrościć Mariusz że masz do kogo się udac ze swoimi problemami.

Gdybym miał to określić w procentach to 30% byłoby odpowiednią miarą. Resztę problemów rozwiązuje sam, bo w sumie mało kiedy mam poważny problem.

Monique - Sob Lut 04, 2006 18:20

to jest tak.. sap[sychologiwie z zamilowania.. tacy prawdziwi magistrzy.. a sa tacy i nie ma co sie oszukiwac.. co poprostu maja magistra.. i sie tylko na tym opieraja.. Ja poznalam wielu ciekawych psychologow.. ze wzgledu na wczesniej wykonywana moja prace (praca z dziecmi z rodzin patologicznych i zuborzalych) naprawde potrafia w to wkladac kawal swojego serca.. i takich psychologow jest malo.. lecz kazdemu zycze zeby tarafil na takiego
Olaa - Sob Lut 04, 2006 18:38

Appo napisał/a:
Ja zawszę przyjmę każdego do rozmowy, jeżeli będę w stanie pomóc to przyjemność jest po mojej stronie. Uważam, że takie chodźby kilkunasto minutowe seanse potrafią wiele dobrego zdziałać z naszym samopoczuciem i kto wie... zdrowiem psychicznym


skomentowalabym to....ale lepiej nie skomentuje :kwasny:
szkoda ze to sie tak mowi a z ta pomocnoscia jest bardzo roznie...nawet bliskim sie czasem nie potrafi pomoc choc tyle sie gada :kwasny:

z reszta nie jest tak ze kazdy powinien w Polsce z powodu malenkich klopocikow leciec do psychologa <kazdy ma jakis mechanizm obronny> bo sytuacja jest taka ze w Polsce psycholog to luksus poki co... wiec patrzac na ten kraj nie mozna mowic
Appo napisał/a:
czasem nawet ludzie z lękami tam nie chodzą
bo to jest na dzisiejsze czasy niewykonalne a z drugiej strony zalezy od stopnia tych tzw "lekow" bo jesli nie jest to zaawansowany stopien czyli choroba to wystarczy porozmawiac z kims bliskim i zwyczajnie sie tego pozbyc...tylko wtedy trzeba miec kogos na kim mozna polegac- czlowiek powinien w pewnych nietrudnych sytuacjach umiec radzic sobie sam z problemami lub z pomoca innych
praz - Sob Lut 04, 2006 18:58

z tego co piszecie to wychodzi ,że psycholog to luksus w Polsce , a tak nie jest, wystarczy byc ubezpieczony , a wiekszość z nas jest
wolf - Sob Lut 04, 2006 20:09

Moje zdanie jest takie, psycholog ważnym lekarzem jest, niektorzy pisza i udaja twardzieli że to taka moda, a gó... prawa żadna moda, życie coraz wieksze tempo nabiera, niektórych ludzi te tempo życia przerasta, teraz maja sie do kogo zwrócic z pomoca.

No tak tacy konowąłowie w czym moga pomoc jak tu jeden Pan napisał tobie już chyba w niczym, ale pomogli napewno ludzią co przeżyli tragedie w Katowicach.

Ludzie dalej uwarzaja ze jak ktos idzie do psychologa że to warjat ale to błedne i staromodne myślenie.
;)

Olaa - Sob Lut 04, 2006 20:27

praz napisał/a:
z tego co piszecie to wychodzi ,że psycholog to luksus w Polsce , a tak nie jest, wystarczy byc ubezpieczony , a wiekszość z nas jest

nie bede mowic ile zwykli ludzie musza czekac na pomoc takiego psychologa..... a luksus to moze lepiej bedzie brzmiec jak sie napisze ze psychoterapeute- poza tym w porownaniu z zachodem dla nas posiadanie osobistego psychoterapeuty, ktory jest gotow zawsze z Toba porozmawiac i przyjac kazdy Twoj problem chocby mniejszy to jest luksus bo za to sie sporo placi :kwasny: , a to co praz, piszesz jest dostepne dla ludzi ktorzy czesto sa juz w bardzo krytycznym stanie, a i tak musza sobie poczekac sporo na swoja kolej :kwasny:

wolf napisał/a:
ale pomogli napewno ludzią co przeżyli tragedie w Katowicach

to z pewnoscia, psychologowie sa potrzebni

madziar - Sob Lut 04, 2006 22:06

a ja tylko dodam że psycholog to nie lekarz, ale to taka mała dygresja :)

A zawód psychologa jest bardzo potrzebny, a zwłaszcza w obecnych bardzo trudnych czasach, kiedy mamy taką ilość problemów i tragedii :zalamany:

Szamanka - Sob Lut 04, 2006 22:16

Skonczylam jedynie kurs psychologii, ktory potrzebny mi byl i nadal jest w moim zawodzie.
To tam wlasnie dowiedzialam sie, jak mam rozmawiac, jak sluchac, jak tlumaczyc i jak reagowac.W pewnej mierze ( takiej malenkiej),pomagam chyba tym samej sobie gdy nadchodza te straszne " chmurzyska" i staram sie pomoc moim znajomym.

Dobrze, ze istnieja tacy ludzie u ktorych mozna sie calkowicie wyluzowac i wygadac...tak bez wstydu...
Jestem tez wielka podziwu dla tych, ktorzy wykonuja ten zawod, poniewaz nie kazdy potrafi tak dokladnie sluchac

praz - Sob Lut 04, 2006 23:56

Szamanka napisał/a:
Jestem tez wielka podziwu dla tych, ktorzy wykonuja ten zawod, poniewaz nie kazdy potrafi tak dokladnie sluchac

słuchac i niejednokrotnie brac na siebie ogramną odpowiedzialność za drugiego człowieka, który jak juz idzie do psychologa to często oczekuje że to wlasnie psycholog powie mu jak zyc,
podziwiam ludzi, którzy decyduja się na ten zawód

Szaganka - Nie Lut 05, 2006 11:55

Osobiście psychologów bardzo szanuję, stale stykam się z nimi na gruncie zawodowym, sama mam pewne przygotowanie w tej dziedzinie i niejednokrotnie muszę tę wiedzę wykorzystywać w pracy. Ale czy w życiu prywatnym jest mi ona przydatna? Nie jestem do końca pewna. Chyba czasem wygodniej nie mieć pełnej świadomości tego, co myślą inni ludzie i nie poznawać ich motywacji.
Dorotka - Nie Lut 05, 2006 20:36

Piotrulek napisał/a:
a ja zostalem ojcem bez kursu i jakoś ten wóz ojcowski pociągnąlem
bez kursu nie zostałabym mamą - takie prawo, więc go zrobiłam i cieszę się z tego - nie tylko dlatego że mam syna, ale także dlatego że dowiedziałam się na nim wielu ważnych (moim zdaniem) rzeczy.
praz napisał/a:
z tego co piszecie to wychodzi ,że psycholog to luksus w Polsce , a tak nie jest
no pewnie, że nie jest - w przeciwieństwi do wielu innych lekarzy nie ma do nich kolejek, prawdopodobnie niestety dlatego, że ludzie uważają wizyty u psychologa za objaw .... słabości, nieporadności albo nie wiem czego. Swoje problemy i problemy bliskich bagatelizują, wypierają się ich albo udają że ich nie ma, żeby nie było wstyd. Większy wstyd jak dla mnie to nie umieć się przyznać do tego, że ma się z czymś kłopot czy problem niż iść z nim do specjalisty.
wolf napisał/a:
Ludzie dalej uwarzaja ze jak ktos idzie do psychologa że to warjat ale to błedne i staromodne myślenie.
zgadzam się w stu procentach (no.... może poza tym "uwarzam" ;) )
Bary i swinki - Nie Lut 05, 2006 20:42

Ja miałem okazje być kilkakrotnie u psychologa i tym podobnych że niby są jakieś problemy wychowawcze zemną :P i nic nadzwyczajnego tam nie robią, na pierwszej wizycie myślałem że nie wytrzymam no babka jak na kiepskiej kreskówce mówiła straszliwie flegmatycznie i udawała mojego przyjaciela.... chciało mi sie śmiać ale zaraz wkurzało mnie to, kolejna wizyta u innego była bardzo szybka zestawik pytan i skierowanko wystawiamy :D "Pijesz??Uciekasz z domu?? Palisz??ćpasz??Myśli samobójcze?? Próby samobójcze?? Dziękuje dowidzenia" no a na 3 wizycie jeszcze u innego sie zasiedziałem i doszliśmy do tego że moi rodzice chcą dobrze a robią źle, ich zachowania działa destruktywnie i popycha mnie do tego co robie...
Uważam że prywatny psycholog może wiecej zdziałac ponieważ wizyty będą częstrze niż raz na miesiąc....

praz - Pon Lut 06, 2006 00:08

Olaa napisał/a:
bo za to sie sporo placi , a to co praz, piszesz jest dostepne dla ludzi ktorzy czesto sa juz w bardzo krytycznym stanie, a i tak musza sobie poczekac sporo na swoja kolej


hmmm nic nie płacę, nie czekałam, nie jestem w krytycznym stanie, jedyny mankament że w Katowicach, ale to był mój wybór

Olaa - Pon Lut 06, 2006 02:18

praz, to pozazdroscic ze masz osobistego psychoterapeute i to nie jednorazowego tylko takiego ktorego masz stale pod reka zawsze Cie wyslucha i na wizyty sie chodzi zeby oczyscic umysl- poniewaz o takim myslalam piszac to co powyzej jest wytluszczone :) ja tak rozumiem stalego psychoterapeute.

Dorotka napisał/a:
no pewnie, że nie jest - w przeciwieństwi do wielu innych lekarzy nie ma do nich kolejek

hmmm no wlasnie nie wiem... to kwestia sporna poniewaz opieram sie na przykladach znajomych mi osob, ktore potrzebowaly takiej porady w kwestii problemow tj bulimia anoreksja depresja i dostaly kwitek i nakaz czekania ...jedna dziewczyna sie niemal wykonczyla zanim doszla kolejka...pomogla jej wtedy moja kuzynka ktora jest na 3 roku psychologii na UJ w Krakowie. niestety nawet moja kuzynka ktora ma dobra srednia, stypendium ....widzi obserwujac to srodowisko..srodowisko psychologow..swoich straszych kolegow....uwaza ze nie ma pracy poki co i perspektyw dla polskich psychologow :kwasny:

Admike - Pon Lut 06, 2006 07:00

korzystałem kiedyś z usług pani dr psycholog - kobieta bardzo mi pomogła :ok:
ansc - Pon Lut 06, 2006 10:27

Najgorzej jak się ktoś natnie tak jak Olaa opisuje wtedy ciężko komukolwiek zaufać.

Cieszę się Bary i świnki, że w końcu wszystko się wyjaśniło mam nadzieję ze z kozyścią dla Ciebie i Rodziców. Niestety wiele dzieci dorasta ze świadomością ( im wmówioną) iż nie powodzenia w rodzinie są ich winą !.
Dlatego tak potrzebni są FACHOWCY a nie osoby którym COŚ się wydaje, że wiedzą.

Aither - Pon Lut 06, 2006 11:48

bylam u jednej Pani Psycholog... po dwoch rozmowach doszla do wniosku ze jestem unikatem... i nie wie co ma ze mna zrobic :D hahahhaaaaa doszla do wniosku ze zaczynajac rozmowe czula ze to ona jest psychologiem ale jak ja konczyla to role sie odwracaly :) Na cholere mi psycholog ktory daje sie zamienic rolami :P to on ma mnie pomagac a nie ja jemu :rotfl: bo niestety ale tacy ludzie maja czasem wieksze problemy niz ci co do nich przychodza :) szacuneczek dla Pani Marty F. za cierpliwosc i dobre ciasteczka :hyhy: :)
Monique - Pon Lut 06, 2006 17:28

Ja powiem tak.. znam pewnego bardzo dobrego lekarza.. lecz to nie jest psychologa ale psychiatra.. nie mialam nigdy z nim kontaktow jak pacjet lecz jest to moj bardzo dobry kolega.. ma wlasna prywatna klinike.. pewnie teraz zastanwaiacie co ma do tego.. lecz ja sie zgadzam z Szaganka.. on wczesniej mial wiele problemow psychicznych.. lecz trafil.. w bardzo dobre rece.. lekarzy.. i po 20 latach postanowil sam otworzyc kliike.. i to wlasnie mi powiedzial ze wiekszosc psychiatrow i psychologow decyduje sie studiowac wlasnie ten kierunek zeby znalesc odpowiedzi na wlasn problemy..:)
Asia_:) - Pon Lut 06, 2006 18:39

Olaa napisał/a:
zalezy od stopnia tych tzw "lekow" bo jesli nie jest to zaawansowany stopien czyli choroba to wystarczy porozmawiac z kims bliskim i zwyczajnie sie tego pozbyc...tylko wtedy trzeba miec kogos na kim mozna polegac


no ale to nie jest do konca tak.... w koncu kazdy ma swoja skale lekow..... dla jednego cos jest drobnostka do pszeskoczenia, dla innego to ktastrofa....

z drugiej strony ktos moze byc tak "mocny" i madry zyciowo czy tez nie ze nawet bardzo ciezka sytuacje przetrwa i wyjdzie z niej o wlasnych silach.....

Olaa napisał/a:
czlowiek powinien w pewnych nietrudnych sytuacjach umiec radzic sobie sam z problemami lub z pomoca innych


powinien?? hmmm niektorzy nie maja mozliwosci sie tego w zyciu nauczyc, slodkie zycie nie musi byc ich wina i pierwszy maly problem moze byc nie do przeskoczenia, krzywdzic moga i siebie i innych......

Monique napisał/a:
i to wlasnie mi powiedzial ze wiekszosc psychiatrow i psychologow decyduje sie studiowac wlasnie ten kierunek zeby znalesc odpowiedzi na wlasn problemy..


taaaak, moze to dojrzala decyzja.... ilu jest takich ktorzy nie maja pojecia jak ugryzc wlasne problemy??
nie robia nic.... czekaja, schna..... to boli ich i ich bliskich.....
kto nie ma problemow??

jesli psycholodzy byliby ludzmi bez problemow i ciezkich przezyc byliby dla swych pacjentow wiarygodni???

czyz nie na doswiadczenie i madrosc zyciowa liczymy szukajac ucha ktore sie do nas nachyli??
czy patrzymy na dyplomy i certyfikaty gdy odkrywamy w drugim czlowieku ukojenie bolu duszy??

kiedy nie ma sie przyjaciol szczerych lub samemu nie ma sie odwagi byc w stosunku do nich szczerymi, ze strachu ze ich utracimy to gdzie isc?? wlasnie do nich do tych, ktorzy obcy staja sie nam bliscy, bliscy nie oddalaja sie od nas poznajac nasza prawde :)

Jenny - Pon Lut 06, 2006 21:33

"kiedy nie ma sie przyjaciol szczerych lub samemu nie ma sie odwagi byc w stosunku do nich szczerymi, ze strachu ze ich utracimy to gdzie isc?? wlasnie do nich do tych, ktorzy obcy staja sie nam bliscy, bliscy nie oddalaja sie od nas poznajac nasza prawde :)"


to powiedz mi Asiu co to za przyjaciół masz? Właśnie chyba mowa o znajomych bo uważam że jak się ma dobrego przyjaciela o ktorego niestety trudno w tym świecie to nie musimy się bać że nas odrzucą przez nasze lęki i słabości po tym właśnie poznasz czy to przyjaciel czy tylko znajomy... no ale niestety coraz bardziej jest zauważalne to że ludzie boją się mówić o swoich problemach...bo świat oczekuje od nas doskonałości???

Dorotka - Wto Lut 07, 2006 07:42

Nawet jak się ma najlepszych na świecie przyjaciół to czasem nie wystraczy. Można oczywiście im się wygadać, opowiedzieć o swoich problemach, ale ich rady mogą być trochę na "chybił trafił" - w końcu nie muszą mieć podobnych doświadczeń, nie musieli przeżyć podobnej sytuacji. Wtedy ich rady nie fachowe i czasem nietrafione mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc. Zdecydowanie lepiej poprosić o pomoc specjalistę w niektórych przypadkach. To, że się posiada wspaniałą rodzinę i oddanych przyjaciół nie oznacza, że zcasem nie trzeba skorzystać z pomocy fachowca.
Asia_:) - Wto Lut 07, 2006 12:12

Jenny napisał/a:
to powiedz mi Asiu co to za przyjaciół masz? Właśnie chyba mowa o znajomych bo uważam że jak się ma dobrego przyjaciela o ktorego niestety trudno w tym świecie to nie musimy się bać że nas odrzucą przez nasze lęki i słabości po tym właśnie poznasz czy to przyjaciel czy tylko znajomy... no ale niestety coraz bardziej jest zauważalne to że ludzie boją się mówić o swoich problemach...bo świat oczekuje od nas doskonałości???


nie napisalam ze moi tacy sa......
pisalam bezosobowo......
nie lubie pisac o swoich przyjaciolach, bo nie ma ich az tylu by mowic w liczbie mnogiej....

przyjaciel jest i bedzie oby jak najdluzej ale mimo iz chce dla mnie jak najlepiej nie potrafi mi pomoc...... bo przyjaciele widza nas najczesciej nieobiektywnie.... a w obliczu slabosci nalezy na siebie spojrzec obiektywnie....
by znalezc zrodlo i odpowiednia droge na zewnatrz......

nie mowie ze wszyscy tego potrzebuja...... ale uwierzcie mi sa sytuacje w ktorych nie wie sie co sie czuje i czego na prawde chce bo wszystko sie zalamuje pod nogami, spojrzec wtedy trzeba na siebie bez przeslon.... nie kazdy ma szczescie by jego przyjaciel to potrafil..... patrzec na ciebie w prawdzie..... obiektywnej prawdzie.... wielu tez nie potrafiloby dostrzec glebokich blokad ktore sam przed soba i przed soba ukrywasz, ktore sa, a ktorych istnieniu zaprzeczasz, lub nawet nie pytasz siebie o ich istnienie....... one wlasnie pietrza sie i kiedy przebierze sie miarka trzeba miec ostatnia sile znalezc pomoc specjalisty.......

kaszanna - Wto Lut 07, 2006 14:50

Przecież nawet największy przyjaciel do końca nie wie co się dzieje w mojej duszy. Człowiek sam czasami nie wie co w nim siedzi. Psycholog, psychiatra - są jak najbardziej potrzebni. Nie ukrywam, parę razy byłam u psychiatry. Skończyło się na lekach. Nie jest idealnie, ale zaczynam sama siebie rozumieć. Mimo że dwa lata minęły od porodu okazuje się że ja codziennie na nowo przeżywam ten koszmar i strach. A "na oko" wydawało się że moje zachowanie się z tym nie wiąże. A tu proszę, niespodzianka dla mnie samej. Psychiatra, psycholog po prostu wiedzą jakie pytania zadać, jak je odpowiednio sformułować. Taka wizyta oczyszcza ;)
Asia_:) - Sro Lut 08, 2006 15:09

jestem po pierwszej........ i widze ze wszystko co mialo byc powodem okazalo sie skutkiem innego zdarzenia...... zobaczymy co bedzie dalej :)
kaszanna - Sro Lut 08, 2006 15:12

Asiu, przytulam :) Wiem że warto. Napisz mi na pw do kogo chodzisz.
Olaa - Sro Lut 08, 2006 18:39

kaszanna napisał/a:
Wiem że warto. Napisz mi na pw do kogo chodzisz.

moge poprosic na pw tez te wiadomosc?? :)

madzix15 - Wto Lip 04, 2006 22:00

Ja chyba potrzebuje pomocy psychologa, ale nie wiem gdzie takiego znalesc...
Przyjaciolka nie rozumie moich problemow. nawet nie chce o nich zbytnio rozmwiac... :/ Czy może mi ktoś pomóc?

Szamanka - Sro Lip 05, 2006 00:13

madzix, napewno w okolicy psychologow nie brakuje..jednak lepiej dowiedziec sie czy jest dobry.

a moze telefon zaufania by Ci pomogl?...pomyslalas o tym?

Major - Sro Lip 05, 2006 00:15

madzix15 napisał/a:
Przyjaciolka nie rozumie moich problemow. nawet nie chce o nich zbytnio rozmwiac...

To chyba nie powinna nosić miana psychologa.
Przejdź się do szkolnego psychologa, sprobój porozmawiać z nią, lub zapytaj o jakieś poradnie specjalistyczne. Napewno coś Ci pani doradzi.

kisia - Czw Lip 06, 2006 01:37

Poradnia psychologiczna jest na ul. Warszawskiej, jednak zeby sie tam dostac trzeba mieć ponoć skierowanie od lekarza pierwszego kontaku, na wizyte czeka sie conajmniej miesiąc.
Wizyta prywatna u psychologa kosztuje 70 zł/godz, mam namiary na ponoć dobrego psychologa :) Jednak spróbuj tak jak radzi Szamanka skorzystać z telefonu zaufania
Miejski Telefon Zaufania
(0-32) 231 06 06
gg(gadu-gadu) 875378
od poniedziałku do soboty
od 16.00 do 24.00
:)

Szamanka - Czw Lip 06, 2006 12:52

kisia, napisala
Cytat:
gg(gadu-gadu) 875378
od poniedziałku do soboty
od 16.00 do 24.00
:zdziwko: , to w ten sposob tez mozna?
kisia - Pią Lip 07, 2006 01:48

Szamanka, może w ten sposób można sie umówic, nie wiem :niepewny:
Amal - Pon Lis 27, 2006 19:37

mogę zostac forumowym psychologiem;p ale z pełną odpowiedzialnością za kilka lat:>

sama jeszcze nie korzystałam z usług psychologa, ale wiem jak to wygląda albo jak powinno wyglądać od strony wewnętrznej, a szczerze to uważam że każdy powinien miec swojego psychologa-nie musi to być koniecznie psycholog jako psycholog ale przyjaciel albo ktoś bliski z kim możemy porozmawiac o czymś co nad cieszy czy męczy, kto pomoże nam obiektywnie spojrzeć na nasze problemy i rozwiązać je :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group