dupiate forum

Z życia wzięte ;) - Zgwałcona we śnie

Fenix - Sro Cze 15, 2005 12:23
Temat postu: Zgwałcona we śnie
Katarzynie dosypali coś do drinka mężczyźni poznani w klubie. I gdy straciła świadomość, wykorzystali seksualnie. Beatę zgwałcił w czasie służbowego wyjazdu szef. Narkotyków, które im podano, nie wyczuwa się, gdy są rozpuszczone w drinku albo dodane do ciastka.


Ofiara na wiele godzin traci przytomność. Gdy ją odzyska, na ogół nic nie pamięta. Ma tylko bolesne poczucie krzywdy.

To były długo oczekiwane wakacje w Amsterdamie. W planach: muzea, trochę zabawy i nauka angielskiego. Znajomi rodziców Katarzyny, Polacy, którzy od wielu lat mieszkają w Holandii, poprosili ją, by zaopiekowała się ich trzema kotami. Wyjeżdżali na dwutygodniowy urlop.

Katarzyna, studentka drugiego roku prawa, była uszczęśliwiona. Będzie mogła robić, co jej się spodoba, chodzić, gdzie tylko zechce, i nikt nie będzie jej stał nad głową. Cudowna perspektywa. Ze znudzeniem wysłuchała na do widzenia kilku rodzicielskich pouczeń i wsiadła do autokaru do Amsterdamu.

Pewnego wieczoru w jednym z pubów poznała dwóch młodych Holendrów. Wydali się sympatyczni. Rozmawiali o życiu w Polsce, o zmianach, które nastąpiły po naszym wejściu do Unii Europejskiej. Powiedzieli, że są studentami. Stawiali piwo. Trochę tańczyli. - Pamiętam, że w pewnym momencie zakręciło mi się w głowie. Usiadłam i poczułam się tak jakoś dziwnie - mówi Katarzyna. - Pomyślałam, że trochę za dużo wypiłam i że zaraz mi przejdzie. To ostatnia rzecz, którą pamiętam z tamtego wieczoru.

A potem było już rano. Obce mieszkanie, zmięta pościel i jej ciuchy zrzucone na podłogę. Pierwsza myśl: "Gdzie ja jestem? Co się stało?". Usłyszała męski głos z kuchni: - Zrobiłem kawę. Pospiesz się. Za chwilę muszę wychodzić. On tam stał. Jeden z tych dwóch, których poznała poprzedniego wieczoru. Śmiał się. - Umyj się. Rzucił jej ręcznik.

Katarzyna powlokła się do łazienki. Zaczęła się domyślać, co się stało. Ale ona przecież nie chciała! Nie wiedziała, co się dzieje. Była nieprzytomna. Jak mógł?! A Holender, którego imienia nie chce nawet pamiętać, rzucił: - No, no, niezła jesteś.

Zostałam zgwałcona

- Wiedziałam, że żeby to z siebie zmyć, nie wystarczy woda i mydło. To mnie oblepiało. Czułam się upokorzona, zbrukana, wykorzystana - Katarzyna nie może opowiadać o tym spokojnie. Jej głos drży. - A on patrzył na mnie jak gdyby nigdy nic i zapytał: "Nie masz tu jakichś koleżanek z Polski?".

Nie odpowiedziała. Starała się na niego nie patrzeć. Wyszli z domu razem. Potem on pocałował ją w policzek i poszedł w swoją stronę. Więcej go już nie widziała. Dokładnie nie wie, co zdarzyło się tamtej nocy. Ale jedno jest pewne: zgwałcił ją. Bo jak to inaczej nazwać? Przecież nie zgadzała się. Przecież on jej o nic nie pytał.

- Czuję się winna. Ciągle wydaje mi się, że to ja sprowokowałam tę sytuację - mówi Katarzyna. - Wtedy w knajpie wygadywałam jakieś głupoty, śmiałam się jak idiotka. I po chwili: - Ale nie byłam pijana!

Katarzyna wróciła do Polski. Spotkała się ze swoim chłopakiem i powiedziała: - Nie możemy już być razem. Tylko tyle. Bez słowa wyjaśnienia. Co miała powiedzieć? Że czuje obrzydzenie na samą myśl o kontakcie z mężczyzną? Że wciąż widzi siebie w pogniecionej pościeli w tamtym mieszkaniu w Amsterdamie i słyszy: "Niezła jesteś", "Teraz się pospiesz".

Katarzyna przez wiele miesięcy nie mówiła nikomu o tym, co stało się tamtej nocy. Przestała się śmiać. Unika znajomych. Tylko dom i uczelnia. Uczelnia i dom. Czasem miewa koszmarne sny. Jej chłopak przestał dzwonić. Podobno spotyka się z kimś innym, ale Katarzynę mało to obchodzi.

Wiem, że to on
Beata najpierw była wdzięczna losowi. Znalazła pracę zaraz po studiach. Została asystentką szefa jednego z działów dużej firmy farmaceutycznej. Czuła, że życie i kariera stoją przed nią otworem.

Szef - miły i wyrozumiały pan w średnim wieku. Kiedyś opowiedział jej o swojej rodzinie. Pokazał zdjęcia dwóch chłopców, małych blondynków. Lubiła go, traktowała trochę jak starszego brata.

A potem ten wyjazd. Pojechali wszyscy pracownicy firmy. Przez dwa dni mieli się dobrze bawić i poznawać wzajemnie. Integrować - jak określił to Andrzej, szef Beaty. Urocze miejsce w górach. Hotel. Wieczorem tańce. Szef Beaty donosił jej z barku drinki. Nie zauważyła w jego zachowaniu nic dziwnego. Był taki jak zawsze. Żartował, traktował ją jak dobrą kumpelkę. Raz z nim zatańczyła. Ale tego wieczoru bawiła się także z innymi kolegami.

Nie wie, kiedy "urwał jej się film", a tego, co było potem, jedynie się domyśla. Obudziła się w swoim pokoju. Miała podciągniętą do góry spódnicę. Majtki leżały obok. Doszło do niej, co się stało. Wiedziała też, kto to zrobił. Andrzej. Ten, który opowiadał o swojej szczęśliwej rodzinie. Skąd wiedziała? Nie ma pojęcia. Płakała. Andrzej powitał ją w restauracji uśmiechnięty, jakby nic się nie stało. Przecież dwojgu dorosłym ludziom to się przytrafia.

Wieczorem po powrocie do domu Beata zadzwoniła na policję. Życzliwy funkcjonariusz powiedział jej, że już za późno, by wykryć taki środek. - Niczego mu pani nie udowodni - stwierdził. Beata nabrała przekonania, że sprawca nie poniesie kary za swój czyn. Następnego dnia wzięła zwolnienie lekarskie. Potem kolejne i jeszcze jedno. Nie chciała więcej widzieć tego człowieka.

Trudno udowodnić

- Nie zauważyliśmy, by "pigułki gwałtu" były w Polsce jakimś problemem - twierdzi wysoki rangą oficer z Komendy Głównej Policji. - Słyszeliśmy o kilku przypadkach, gdy podano je dziewczynom na dyskotekach. Ale nie złapaliśmy żadnego dilera, który by nimi handlował. Informacje o tych narkotykach w Polsce są przesadzone.

Innego zdania jest komisarz Daniel Dudek z Centralnego Biura Śledczego. - Policja marginalizuje problem, bo wiedza na temat tego rodzaju narkotyków jest wśród funkcjonariuszy zbyt mała - mówi. Dudek uważa, że psychoaktywne substancje syntetyczne, takie jak GHB, ketamina czy rohypnol, coraz częściej są używane w naszym kraju przez sprawców przestępstw seksualnych.

W ciągu ostatnich dwóch lat do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego dotarło kilka próbek napojów, w których pracownicy laboratorium wykryli GHB. - Nie można mówić, że nie ma problemu - protestuje komisarz Dudek. - Sprawcy nie zostają ujęci, bo ich ofiary po wypiciu drinków nie pamiętają dokładnie całego zdarzenia, nie ma też śladów psychoaktywnych substancji w ich organizmie. GHB (kwas gamma-hydromasłowy) ma słony, mydlany smak. Ale w drinku jest niewyczuwalny. Można go wykryć we krwi do czterech godzin po zażyciu. W moczu utrzymuje się nieco dłużej: 8 - 12 godzin. Ale to i tak zwykle za mało. Ofiary zgłaszają się na policję po kilkunastu albo nawet kilkudziesięciu godzinach. Wtedy jest już za późno.

Jak działają "narkotyki gwałtu"? Jeden gram GHB powoduje stan podobny do odurzenia alkoholowego. Po większej dawce występują zaburzenia mowy i brak koordynacji ruchów. Ofiara traci przytomność. Cztery gramy mogą spowodować nawet śmierć. GHB jest bardzo tani. Jeden gram kosztuje na rynku ok. 15 zł. Ketamina w postaci cieczy lub białego proszku działa podobnie do GHB i równie szybko znika z organizmu. Trzecim modnym środkiem jest rohypnol. Wywołuje senność, zawroty głowy i luki w pamięci.

Daniel Dudek uważa, że zjawiska "narkotyków gwałtu" nie wolno lekceważyć, a w Polsce powinna być przeprowadzona kampania informująca o zagrożeniach ze strony tego typu środków. - Wiedza o ich istnieniu z pewnością zmniejszyłaby liczbę przestępstw dokonywanych przy ich udziale - mówi. - W Wielkiej Brytanii już od dawna produkowane są specjalne podstawki pod drinki. Gdy znajduje się w nich jakaś substancja psychoaktywna, podstawka zabarwia się na niebiesko. Taka ochrona powinna być stosowana także w naszych barach.

Skalę zagrożenia znają psychologowie z warszawskiego Centrum Praw Kobiet. Do ich telefonu zaufania średnio raz, dwa razy w miesiącu zgłaszają się kobiety zgwałcone po "pigułce nieświadomości". Mówią, że były pod wpływem jakiegoś narkotyku, bo niemożliwe, by straciły przytomność po niewielkiej ilości alkoholu. - Przychodzą do nas po pomoc, ponieważ same nie mogą poradzić sobie z tym problemem - mówi Katarzyna Miłoszewska z Centrum Praw Kobiet.

I tak by to zrobiła, tylko później

W Polskich dyskotekach "pigułki gwałtu" to gorący temat. Rozmowa o nich staje się okazją do niewybrednych żartów. A wielu młodych bywalców dyskotek uważa to za coś w rodzaju dodatku do dobrej zabawy.

O drugiej nad ranem w jednej z warszawskich dyskotek mało kto jest trzeźwy. Przy stoliku w kącie sali czterech młodych ludzi popija kolejne piwo. Wzmacniają je rozlewaną pod stołem wódką. Na hasło "pigułka gwałtu" wyraźnie się ożywiają. - Bomba środek - rzuca Jacek. Wiek około 22 lat, wysoki brunet. - Są faceci, którzy mają talent do podrywania kobiet. Znałem jednego takiego, który w ciągu dwóch godzin w obcym mieście znajdował laskę i potem robił z nią, co chciał. Nie każdy tak potrafi. Zazdrościłem mu. Taka pigułka rozwiązywałaby mi problem - rechocze. - Jak mam forsę i ochotę, to idę do agencji. Ale jak nie ma szmalu, to człowiek musi sobie jakoś radzić. Nie?

Jego kolega Zbyszek chętnie dzieli się swoim doświadczeniem. - Z dziewczynami jest tak: mało która pójdzie od razu. Człowiek musi się najpierw nieźle namęczyć, nagadać. A ja nie mam o czym z nimi gadać. Jak chcę, gadam z kumplami. Tak zwane porządne uważają, że dupy można dać dopiero za trzecim razem. Na takie traci się tylko niepotrzebnie czas i pieniądze. Potem jeden numer i do widzenia. Inwestycja się nie zwraca.

Gwałt? Jaki gwałt? Mężczyźni są zdziwieni. - I tak by to zrobiła, tyle że trochę później. Kiedy pytam, czy dosypali już którejś coś do drinka, gwałtownie zaprzeczają. - My? Skąd! Tak tylko sobie gadamy.

Cierpienie wciąż powraca

"Pigułki gwałtu" już kilka lat temu były znane w Stanach Zjednoczonych i Ameryce Południowej. - Ostrzegali mnie przed nimi koledzy - mówi Elwira, Kolumbijka, która studiuje w Polsce. - Kiedyś wrzucanie tego świństwa do drinków było u nas modne. Ale zagrożone były nawet te dziewczyny, które nie piły. Narkotyk dodawano im do ciastek.

Elwira jednak nie zna żadnej dziewczyny, która zostałaby w ten sposób zgwałcona. - Może po prostu nie chcą się do tego przyznać - zastanawia się. - Kiedy ja dowiedziałam się o ich istnieniu, straciłam poczucie bezpieczeństwa. Lubiłam chodzić na dyskoteki, więc zaczęłam bardzo uważać. Kiedy coś piłam, nigdy nie zostawiałam na stole pełnej szklanki. Zabierałam ją nawet do toalety.

Psycholog Katarzyna Miłoszewska twierdzi, że przed gwałtem po pigułce można się chronić. Każda dziewczyna powinna być podejrzliwa, ostrożna i znać zasady postępowania w sytuacjach zagrażających jej bezpieczeństwu. - Informacje na ten temat są w Polsce mniej rozpowszechnione niż środki, za pomocą których odurza się ofiary - mówi Miłoszewska.

Wbrew powszechnemu przekonaniu sprawcami takich gwałtów nie zawsze są przypadkowi podrywacze z klubu czy dyskoteki - zdemoralizowani mężczyźni, którzy oszustwem, podstępem obezwładniają swoje ofiary. To często koledzy, których znamy i spotykamy na co dzień. Nawet tak zwani przyzwoici ludzie - mężowie, ojcowie... Robią to, by się zabawić, poczuć "prawdziwym mężczyzną".

Wszystkie zgwałcone kobiety, które zgłaszają się do Katarzyny Miłoszewskiej, mają poczucie winy. Nie chcą opowiadać o tym, co je spotkało. Boją się potępienia i niechęci. Bo nikt nie lubi takich, które sypiają z kolegami z pracy. Często obwiniają siebie: "Może wypiłam za dużo?", "Jestem beznadziejna", "Zachowałam się prowokacyjnie?". Według Katarzyny Miłoszewskiej kobiety zgwałcone po podaniu środków odurzających cierpią tak samo jak te, które zostały zgwałcone przy pełnej świadomości: - Takie wydarzenia zapisywane są przez część mózgu, do której nie mamy dostępu i która żyje jakby własnym życiem, uruchamiając traumatyczne wspomnienia. Tak jakby to wszystko działo się jeszcze raz. Na nowo.

Co z Katarzyną zgwałconą w Amsterdamie? Coraz częściej chce być sama. Przesiaduje przy zgaszonych światłach. Obwinia się o to, co się stało. Beata, zgwałcona przez szefa, napisała podanie o zwolnienie. Ale na razie nie jest w stanie sama go zanieść. Nie potrafi stanąć twarzą w twarz ze swoim gwałcicielem.

Dorota Sajung

Tekst pochodzi z magazynu h t t p;//marieclaire.interia, p l/

kisia - Sro Cze 15, 2005 12:55

nie mam czasu czytać tego w całości bom w pracy, powiem tylko tyle, zawsze zgwałcona kobieta ma niesłuszne poczucie winy i nie chce opowiadać o tym co się stało, przez co wielu bydlakom uchodzi to płazem :kwasny: :zly:
Bardzo nie podoba mi się ten watek :rozpacz:

Demmo - Sro Cze 15, 2005 14:16

hmm.. uważajcie na siebie :niepewny:
już od dawna kazdy mówi, żeby na imprezach pić tylko alkohol/soczki itd które ma się na oku a jak się wychodzi i zostawia na stole to że musi być jakaś zaufana osoba...
jest to bardzo przykre, ale niestety zdarza się, więc jak już napisałem uważajcie na siebie :looka:

frohike - Sro Cze 15, 2005 14:42

my faceci mamy soe dobrze, nam nic nie dosypuja,
ale znam z zycia kilka przypadkow zedrinki zostawione na boku pozniej dziwnie dzialaja na czlowieka

Aither - Sro Cze 15, 2005 23:33

mam zasade ze nie pijam w nieznanym mi towarzystwie, nie przyjmuje "drinkow" od amantow i nie jadam niesprawdzonych rzeczy...
a zgwalcona kobieta... tak jak pisze wyzej... czuje sie wiecznie brudna a swiadomosc ze tego sie zmyc nie da wplywa na psychike i to nie pozytywnie... cala wine zwala na siebie bardzo czesto przesadzajac z tym - jednak to jest swoiste kobiece wyjasnienie tego co sie jej przytrafilo. Sama tego nie rozumiem, zle to jest tak jakby usprawiedliwianie tego co krzywde uczynil. Nawet jesli nie pamieta tego, organizm krotko po "przebudzeniu" dobrze wskazywac bedzie, ze cos jest nie tak... a kobieca intuicja jednak sie nie myli... i na dodatek bardzo czesto towarzyszy goraczka.

Ilonka - Pią Cze 17, 2005 13:01

Demmo napisał/a:
hmm.. uważajcie na siebie :niepewny:
już od dawna kazdy mówi, żeby na imprezach pić tylko alkohol/soczki itd które ma się na oku a jak się wychodzi i zostawia na stole to że musi być jakaś zaufana osoba...
jest to bardzo przykre, ale niestety zdarza się, więc jak już napisałem uważajcie na siebie :looka:


Zgadzam sie z cala wypowiedzia Demmo, ja trzymam sie tych zasad. Ale wiadomo, impreza, zamieszanie, tlumy... Ale takie "pigulki gwaltu" to chyba najwieksze zagrozenie dla dziewczyn, ktore jakims cudem zostaly same na imprezie. Ja nie wyobrazam sobie, ze jestem z kolezanka na imprezie (a zwykle jestem z paczka), i ze jakis typ mnie wyprowadza w takim stanie i nikt ze znajomych nie reaguje...

darkenstein - Nie Cze 19, 2005 00:19

nic na sile , tyle moge powiedziec.
Aither - Nie Cze 19, 2005 09:50

darkenstein jestes dojrzaly facet i znasz zasady "dobrego smaku" ale taki [przepraszam za wyrazenie] szczeniak co mu ledwo wyroslo nie zna pewnych zasad... to jak zwierze na polowaniu... idzie na impreze juz nastawiony na jej zakonczenie... najpierw upatruje sobie ofiare, potem sprawdza w jakim towarzystwie sie obraca i czy owe towarzystwo nie zauwazy jej znikniecia... potem jesli wszystko jest na + idzie dalej, na BIG party u kumpla widzialam to na wlasne oczy... i dopirero po fakcie "dokonanym" zaczailam o co tak na prawde poszlo. Dobry obserwatro wyczai takie zwierze w tlumie.

Ilonka najlepiej z duza grupa... u nas zawsze jak gdzies idziemy to przed wejsciem kazdy mowi aby mial oko na wszystkich w razie czego zareagowac, po prostu chlopacy pilnuja naszych dziewczyn mimo iz nie sa "pospolita" para. Uwazam, ze to jest najlepiej okazywany szacunek z ich strony :)

Jenny - Nie Cze 19, 2005 15:39

przeczytalam dokladnie wszystko, smutne to cholernie :( wszedzie trzeba uwazac ludzie to niekiedy okrotne potwory... czego oni nie wymysla tylko po to zeby wykorzystac, skrzywdzic...i to na cale zycie....to prawie jak zabic kogos ...no koszmar
trunks - Nie Cze 19, 2005 17:27

niestety są na tym swiecie rózne skór**syny, wiec dziewczyny - uważajcie na siebie...
Aither - Pon Cze 20, 2005 00:31

uwazam, ze na naszych spotkaniach forumowych nie co sie bac... mamy najlepszych facetow w calym powiecie gliwickim :)
Demmo - Pon Cze 20, 2005 07:27

:zawstydzony: :hyhy:
Piotrulek - Pon Cze 20, 2005 08:10

Aither napisał/a:
mamy najlepszych facetow w calym powiecie gliwickim



Dzięki za szacunek i uznanie,my o naszych Panmiach rownież to samo możemy powiedziec,prawda Panowie,ale dodam od siebie,że opócz najlepszych Pań to mamy rownież najpiękniejsze Panie,same"rodzynki"jednym slowem... :hyhy: :hyhy:

kisia - Pon Cze 20, 2005 08:11

Aither napisał/a:
mamy najlepszych facetow w calym powiecie gliwickim

też tak uważam :)

Aither - Pon Cze 20, 2005 10:03

To oczywiscie nie zmienia faktu, ze w naszym wspolnym towarzystwie mozemy czuc sie bezpiecznie, ale jesli chodzi o reszte [nie wliczajac swoich przyjaciol] to trzeba uwazac. Napisalam ze z wyjatkiem przyjaciol... ale tak sie zastanawiam, czy czlowiek robiacy nam taka kzywde moze byc mianowany naszym przyjacielem? coz... zostawiam to pytanie bez odpowiedzi :) Kobitki miejcie oczka na okolo glowy :)
frohike - Pon Cze 20, 2005 10:22

Demmo napisał/a:

zapomniano dodac ze ciebie to sie nie tyczy zlosniku :P

Jenny - Pon Cze 20, 2005 16:20

frosik :P nio wiesz cio?? kto tu jest złosnik?? :P
Aither - Pon Cze 20, 2005 16:30

powiedzialam ogolnie ze mamy cudownych facetow na forum i bardzo opiekunczych... czasem czuje sie jak mala zagubiona dziewczynka :] hehehehehe ale nie przecze ze to nie jest mile :)
odorf - Pon Cze 20, 2005 17:39

nieeeee no wszystko wszystkim ale nie na siłe, jeżeli laseczka nie chce to znajdzie sie pięc innych na jej miejsce .
Aither - Pon Cze 20, 2005 17:43

odorf jestes zbyt pewny siebie slonko :)
odorf - Pon Cze 20, 2005 17:46

Aither ja poprostu żyje juz jakis czas na tym świecie i stwierdzam tylko fakty :hyhy:
Aither - Pon Cze 20, 2005 17:51

odorf oj trafi kosa na kamien :) wtedy porozmawiamy :) :rotfl: :hyhy:
Szamanka - Wto Sie 09, 2005 15:23

Czasami kobiety zgwalocone popadaja w tzw" wielki dol" Nie potrafia sobie same pomoc,nie szukaja tez pomocy u innych...popadaja w nalogi.Aby zapomniec siegaja po alkohol,narkotyki...w najgorszym przypadku nachodza je mysli samobojcze...te kobiety czuja sie juz nie potrzebne...wydaje im sie,ze beda wytykane palcami za to,ze na jakies imprezie podano im drinka lub mialy za krotka kiecke.
Coz,nie ma co ukrywac,ze spoleczenstwo,nie pomaga...mozna rzec...pogarsza sprawe takich kobiet.Przez te cala procedure jaka musze przejsc,przez setki pytan,na ktore nie umieja odpowiedziec lub poprostu sie wstydza.....te kobiety decyduja sie milczec...smutne to prawda?

trunks - Wto Sie 09, 2005 17:47

tak :/
Aither - Wto Sie 09, 2005 19:25

Szamanka coz... dol jest... ale to wszystko zalezy od psychiki kobiety... wiekszosc z nas popada w dola i nie potrafi sobie z tym poradzic... czesc ma klopoty w powrotem do rownowagi ale natlok obowiazkow sprawia ze z biegiem czasu sie o tym zapmina... a przypomina w scenach intymnych z bliska osoba... wtedy czasem dochodzi to "ucieczki" z lozka... i to doslownie... lub histeria co tz nie rzadko sie przytrafia... spoleczenstwo... coz... nie pomaga bo nie wie jak... jak mozna pomoc skoro nie jest sie na jej miejscu... czesto kobiety skrzywodze pomagaja immym zakladajac jakies kolka pomocy czy cos w tym stylu... ale ofiara musi sama chciec o tym niemyslec... nie ma sensu uzalanie sie nad soba... a najgorsze jest usprawiedliwianie napastnika "bo musialam go czyms sprowokowac, cos zrobic, ze go to zachecilo...." itp... ciezko sie rozmawia z ofiarami gwaltu... taka kobieta zwala wine najczesciej na siebie i sama nie potrafi wyjasnic dlaczego tak robi....
Szamanka - Wto Lis 21, 2006 13:37

Kobieta zgwalcona zamyka sie w sobie, nie ufa nikomu, boi sie wychodzic z domu,( jezeli byla tez maltretowana) ubiera sie inaczej, bo ma nadzieje, ze to ja uchroni przed nastepnym razem.
Statystyki wskazuja jednak ze ubior nie ma znaczenia. Zreszta, nawet gdyby kobieta chodzila nago po ulicach, to nie jest winna gwaltu. KOBIETA NIGDY NIE JEST WINNA GWALTU NA JEJ OSOBIE!
Czesto się slyszy tlumaczenia sprawcow, ze byli prowokowani ( „bo ta su.... mnie prowokowala”), ze byli zachecani. Tylko co w sytuacji, gdy maltretowal kobiete - czy do tego tez go sprowokowala?
Czesto slyszy sie teksty typu „ubierala sie jak dziwka, to teraz ma... ” albo ze byla naiwna

nowakm - Wto Lis 21, 2006 13:44

Szamanka napisał/a:
„ubierala sie jak dziwka, to teraz ma... ”

Kurde, no własnie, a czemu ta biedna kobieta jest winna, temu, że takie zwierze jest napalone imusi sie gdzieś wyrzyć. Su...syny!!, że się tak wyrażę :kibol:

Major - Wto Lis 21, 2006 13:54

Nie będę tutaj usprawiedliwial gwałcicieli, ale naprawde niektóre kobiety ubierają się tak, że w zasadzie nie mają nic na sobie. Jeśli taki koleś co to raczej nie ma kobiety i czuje dużą potrzebe "wyzycia się" to może nie wytrzymać i dojść do takiej sytuacji. Ja jako młody i zdrowy człowiek spojże na taką dziewczyne i popodziwiam jeśli jest co, ale stary pryk może moeć troche inne podejście.
Są też inne sytuacje kiedy to może dojść do gwałtu np na dyskotekach gdzie kolesie wypiją lub się naćpają potem sobie wyobrażają, że jakaś panienka na nich leci, a jak im odmówi to się rzuca i potem gwałci tłumacząc się, że ona chciała tylko tak mówiła, że nie chce.

Madzia - Wto Lis 21, 2006 13:55

w ogóle nie rozumiem jak można powiedziec, że kobieta zgwałcona była sama sobie winna...dla mnie to niepojete... tzn że mamy rezygnować z naszych ulubionych ciuchów?? chodzić w workach na kartofle??czy jak??
zachowywać się przez całe zycie jak pensjonarki?? nie do tknięcia??
ehh, świat jest pop...y

ziutek997 - Wto Lis 21, 2006 18:28

Sądzę że kobieta nie jest winna takiemu zdażeniu. Jednak chociażby nieświadomie ale może w jakiś sposób sprowokować taką sytuację. Bynajmniej tutaj nikogo nie bronię anie nie obwiniam, ale kto wie co by było gdyby np. była inaczej ubrana etc. To tak jak z człowiekiem który nosi duże piniądze w widocznym miejcu - nie będzie winny temu że go okradli ale sprowokuje taką styułację.
trunks - Wto Lis 21, 2006 23:53

Major napisał/a:
Nie będę tutaj usprawiedliwial gwałcicieli, ale naprawde niektóre kobiety ubierają się tak, że w zasadzie nie mają nic na sobie. Jeśli taki koleś co to raczej nie ma kobiety i czuje dużą potrzebe "wyzycia się" to może nie wytrzymać i dojść do takiej sytuacji.

ziutek997 napisał/a:
To tak jak z człowiekiem który nosi duże piniądze w widocznym miejcu - nie będzie winny temu że go okradli ale sprowokuje taką styułację.

macie racje. Ona napewno nie jest winna, ale chcąc niechcąc mogła sprowokowa. Oczywiscie sa tez inne sytuacje, gdzie nie ma zadnej prowokacji (ubioru, zachowania), a gwałciciel działa z wyrachowaniem, świadomie i nie pod wpływem chwili. Tak chociazby jest z tytułowymi pigułkami gwałtu.

kaszanna - Sro Lis 22, 2006 08:30

Ale jakby mi przeszedł koło mnie jakiś przystojniak, skąpo ubrany, nie przyszłoby mi do głowy zaciągnąć go w krzaki i zgwałcić :suchy: Chęci chęciami ale do czynów daleko. Więc tłumaczenie, że sprowokowała jest IMHO nie na miejscu. Swoje napięcie mógłby w łazience sam na sam rozładować :cwaniak:
Monique - Sro Lis 22, 2006 09:03

kaszanna, dokladnie tak a nie inaczej.. jesli nie ma sie rozumu.. to trzeba zrzucac wine na IMHO.. a z ta lazienka.. to rzez powiedziala :) :cwaniak: :cool: :ok:
trunks - Sro Lis 22, 2006 23:24

kaszanna napisał/a:
nie przyszłoby mi do głowy zaciągnąć go w krzaki i zgwałcić

bo przeciez nie kazdy facet to gwalciciel. Normalni ludzie tego nie robią.

kaszanna - Czw Lis 23, 2006 07:31

Przecież nigdzie nie napisałam, że każdy facet to gwałciciel ;) Chodzi o tłumaczenie dlaczego ktoś zgwałcił - bo sprowokowała. To nie jest wytłumaczenie.
trunks - Czw Lis 23, 2006 23:44

przeciez jakis powod zawsze jest :/
kaszanna - Pią Lis 24, 2006 07:41

Oczywiście że jest powód: facet ma nierówno pod sufitem :looka: Z gwałcącym jest coś nie tak, a nie z gwałconą.
trunks - Pią Lis 24, 2006 23:58

ja sie zgadzam - jest to oczywiscie jakas dewiacja :oczami:
Szamanka - Pią Maj 04, 2007 19:09

Przeczytalam, ze mozna nabyc juz jakis srodek, ktory wrzucony do drinka lub innego napoju, pokaze czy nie ma w nim " tabletki gwaltu"
Oczywiscie chyba jest to niemozliwe, by nosic przy sobie cala torebke jakis " pigulek" i za kazdym razem bawic sie w lekarza,
Najprostsza metoda ( i chyba ktos tu juz wspomnial) jest unikac napojow, ktorych nie znamy sa podowane przez obce osoby. Zdazyc sie jednak moze, ze taka osoba moze byc ktos bliski, ktos znany, komu ufamy.....

Dorothea - Sob Maj 05, 2007 16:37

Szamanka, czytałam,ze to ma byc cos takiego jak papierek lakmusowy, wyciagasz papierek wsadzasz do drina jak zmienia kolor to wiadomo,ze cos masz wsadzonego
madziar - Sob Maj 05, 2007 16:44

Przypadkiem widziałam takie urządzenie. Kroplę napoju ze słomki kładzie się na taki tester i zaraz ma się wynik. Powinno się wydawac bezpłatnie takie terstery w dyskotekach.
Dorothea - Sob Maj 05, 2007 16:56

madziar napisał/a:
c bezpłatnie takie terstery w dyskotekach.


niby jest taki plan, ale wątpie aby wszedł w zycie

trunks - Sob Maj 05, 2007 17:06

to zalezy jaki jest koszt tego
Dorothea - Sob Maj 05, 2007 17:09

trunks, napewno do tanich rzeczy to nie bedzie nalezało i watpie aby wszystkie kluby, bary itp chciały dokladac aby kazdy mogl sobie sprawdzac swoje dinki.Byc moze kiedys bedzie to nakazane ustawowo, ale wtedy my juz bedziemy dziadkami ;)
Major - Nie Maj 06, 2007 15:33

Sadze ze to bedzie plusem dla klubow i dobra reklama, bo jakby nie bylo jest to jakby ich troska o dobro klienta.
Lama71 - Czw Maj 17, 2007 09:01

Tak w tej kwestii dwie sprawy, z mojego osobistego żywota.
Kiedyś, spotkałem się z taką sytuacją. Miałem koleżankę, nawiasem mówiąc dość ładną, jednak głupią. Nie tylko ubierała się wyzywająco, ale i zachowywała się tak. Znałem ją jako tako, i po części wydawało mi się, że to gra, a po części... cóż, jestem tzw. z zasadami. Krótko mówiąc, dziewczyna poznała mojego kumpla, no i spodobali się sobie dość szybko. Ona zaczęła te swoje zagrywki, no i się nieco zdziwiła, jak zaczął się do niej dobierać beż żadnych zahamowań. Skończyło się na tym, że dostał w ryj i się uspokoił (od niej), ale przyleciała zszokowana, że jak to, że dlaczego itd. No to jej powiedziałem, jak ja się czuję, jak się w samym biustonoszu nadmemną nachyla, jak się wtedy czuje młody facet itd. I nigdy nie zapomnę jej miny – szczęka jej dosłownie opadła. Zaczęła się tłumaczyć, że przecież to żarty, że się znamy długo itd. I teraz moje panie (szczególnie wy) zastanówcie się. Facet nie był z tych skrzywionych, umiał się zatrzymać (choć musiał dostać na wstrzymanie), ale mógł pomyśleć, że ona naprawdę tego chce. Jeśli ona nie była by tak zdecydowana, jeśli szok by ją zablokował, mogła się z nim przespać, nie chcąc tego, a on wcale by nawet nie przypuszczał, że doszło do gwałtu. Nie myślcie, że ja gwałt w jakikolwiek sposób usprawiedliwiam, nic z tych rzeczy (o czym z resztą za chwilę), ale takie sprawy są naprawdę czasem, zaznaczam czasem tak zakręcone, że trudno jednoznacznie powiedzieć, jak to było.
I jeszcze druga sprawa. Ktoś tu napisał, o ilości pytań, na jakie taka kobieta ma odpowiadać, choć nie chce, nie umie, nie może.. Zdarzyło mi się kiedyś, razem z kumplem być oskarżonym nie o gwałt, bo to w zasadzie łatwo by było udowodnić, ale o takie mocno nieładne zachowanie w stosunku do tzw. koleżanki. Od razu zaznaczam, że była to 100% bzdura, wyssana z palca przez nią, a następnie przeinaczona przez jej mamuśkę. Możecie wierzyć, lub nie, ale było jak mówię. I teraz pytanie, jak myślicie, jak facet taki jak ja ma się wytłumaczyć z tego, czy to zrobił, czy nie. Jeśli dziewczyna oskarża faceta o takie coś, to naprawdę wygrzebanie się z tego, nie jest wcale takie proste. Sprawa nie opierała się o gliny, bo była załatwiana w szkole, do której wszyscy łaziliśmy. Mi się udało, z wielu naprawdę powodów, bo i świadków tej sceny było kilku, a poza tym ,mnie też znali. Minęło wiele lat, a ja nadal mam to w pamięci. Więc naprawdę nie dziwcie się, że procedura jest jaka jest. Ale bywa, że czegoś takiego jak gwałt nigdy nie było, a powód oskarżenia może być dowolny, od zemsty, dowcipu, chęci ukarania, po faktyczne zdarzenie.

trunks - Czw Maj 17, 2007 11:01

Lama71 napisał/a:
Ona zaczęła te swoje zagrywki, no i się nieco zdziwiła, jak zaczął się do niej dobierać beż żadnych zahamowań

nom niektorzy niestety nie umieją sie opanować :oczami:

Lama71 napisał/a:
Skończyło się na tym, że dostał w ryj i się uspokoił

no przynajmniej to pomogło :)

Lama71 napisał/a:
No to jej powiedziałem, jak ja się czuję, jak się w samym biustonoszu nadmemną nachyla

niektore mają taki sposób bycia, nie krępują sie tym i nie ma w tym podtekstów, dlatego jak sie kogos nie pozna lepiej należy być bardziej hmm wstrzemięźliwym, zeby np. wlasnie w ryj nie dostać.
Lama71 napisał/a:
jeśli szok by ją zablokował, mogła się z nim przespać, nie chcąc tego, a on wcale by nawet nie przypuszczał, że doszło do gwałtu

tak by mogło być, dlatego jak napisałem wyżej, lepiej sie tak nie śpieszyć i nie narzucac...

Lama71 napisał/a:
Więc naprawdę nie dziwcie się, że procedura jest jaka jest. Ale bywa, że czegoś takiego jak gwałt nigdy nie było, a powód oskarżenia może być dowolny, od zemsty, dowcipu, chęci ukarania, po faktyczne zdarzenie

hmm no tak w wielu przypadkach jest trudno to udowodnic....

katarzyna35k-ce - Czw Maj 17, 2007 12:15

Lama71, musze Ci przyznac racje. Kobiety sa okropne sa gorsze od facetow pod pewnymi wzgledami i oczywiscie nie wszystkie.
Grand - Czw Maj 17, 2007 17:36

katarzyna35k-ce napisał/a:
musze Ci przyznac racje. Kobiety sa okropne sa gorsze od facetow pod pewnymi wzgledami i oczywiscie nie wszystkie.

katarzyna35k-ce, muszę Ci przyznać rację. Ale niektórzy mężczyźni są gorsi od kobiet po pewnymi względami i oczywiście nie wszyscy.

HELGA - Czw Maj 17, 2007 18:30

Lama71 napisał/a:
Nie tylko ubierała się wyzywająco

Duzy dekolt czy mini nie usprawiedliwia napastliwego zachowania mezczyżn. To , że zakładam krotka spodniczke nie jest sygnałem "bierz mnie" ale np tym, ze lubie taka długosc i tyle.

Arex30 - Czw Maj 17, 2007 21:38

HELGA napisał/a:
Duzy dekolt czy mini nie usprawiedliwia napastliwego zachowania mezczyżn. To , że zakładam krotka spodniczke nie jest sygnałem "bierz mnie" ale np tym, ze lubie taka długosc i tyle.

oczywiście masz racje jednak sposób w jaki jest noszona i w jaki sposób porusza sie jej właścicielka może dawać sporo sygnałów jak i ich nadinterpretacji ( jak ja kocham to słowo )

ale tak naprawde troche wyobraźni i mozna se wyobrazic co sie moze wydazyc.

kisia - Czw Maj 17, 2007 22:26

HELGA napisał/a:
Duzy dekolt czy mini nie usprawiedliwia napastliwego zachowania mezczyżn.
dokładnie.
Nawet jeżeli uzna swoim dziwnym rozumkiem, że jej strój znaczy "bierz mnie", nawet jeśli się nie powtrzyma i zacznie się dobierac, to jeżeli dziewczyna powie NIE to facet powinien zrozumieć że NIE. To chyba nie tak trudno pojąc ?
Jezeli chodzi o tabletki gwałtu, to nie sa wrzucane tylko do drinków czy soków dziewczyn skąpo ubranych czy zachowujących się bardziej na luzie.

Arex30 - Czw Maj 17, 2007 22:44

kisia, to po co dekolt
nosić wszystko na .....
:idea:

a co powies zby dobze zbudowany Men ubierał sie wyzywająco .....

kisia - Czw Maj 17, 2007 23:05

Arex30 napisał/a:
a co powies zby dobze zbudowany Men ubierał sie wyzywająco

nie mam nic przeciwko, chętnie popatrze :hyhy: , ale nie bede się na niego rzucać, a napewno nie bede wsypywała mu nic by go wykorzystać, czy robiła czegoś wbrew jego woli. Dla mnie NIE znaczy NIE.
Arex30 napisał/a:
to po co dekolt
bo mi sie podoba, bo jest gorąco. Mamy latem chodzić w golfach ?
madziar - Pią Maj 18, 2007 00:02

Nie wiem czemu, ale jest gro dziewczyn, ktore hołdują ubiorom żywcem wziętym z mtv rap, hip-hop i bezkrytycznie je powielają, nie zdając sobie sprawy, że często przez to są sprowadzane do poziomu przedmiotu, który sam się próbuje sprzedac. Ale gwałt to gwałt, czyli wykorzystanie kogoś bez jego zgody i nic go nie usprawiedliwia.
Lama71 - Pią Maj 18, 2007 08:10

Grand napisał/a:
katarzyna35k-ce, muszę Ci przyznać rację. Ale niektórzy mężczyźni są gorsi od kobiet po pewnymi względami i oczywiście nie wszyscy.

dokładnie tak samo wyślę. Płeć nie ma nic do rzeczy, raczej cel, i środki, do jakich może się ktoś posunąć żeby go osiągnąć.
HELGA napisał/a:
Duzy dekolt czy mini nie usprawiedliwia napastliwego zachowania mezczyżn. To , że zakładam krotka spodniczke nie jest sygnałem "bierz mnie" ale np tym, ze lubie taka długosc i tyle.
- no zgadza się. Jest coś, co się nazywa mową ciała. I to jest ważne. ALe jedno ale: co innego (przynajmniej dla mnie), jak idziesz tak ubrana ulicą, a co innego gdy przyjdziesz tak ubrana na spotkanie z kimś, co do kogo masz pewność, że po pierwsze mu się podobasz, a po drugie, że się tak wyrażę "z kim, kto nie jest nieśmiały".
Tak w kwestii tego dekoltu powiem jeszcze tak: inaczej wygląda dekolt kobiety, która ma mały biust, inaczej, gdy ma duży. I uważam, że ten drugi znacznie bardziej działa na faceta.
W tych swoich wypowiedziach chciałem jedynie powiedzieć, że takie sytuacje, choć czasem wyglądają bardzo jednoznacznie w te czy tamtą stronę, wcale takimi być nie muszą.

chaoss - Pią Maj 18, 2007 08:11

Ja uwazam tak, to nie jest bezposrednia wina kobiet, ze zakladaja mini bo ja bardzo lubie na przyklad wszystkie spodniczki ;]
Trzeba jednak zauwazyc, ze na swiecie sa mezczyzni z problamami zdolnymi do pewnych rzeczy, o ile wiekszosc normalnych facetow usmiechnie sie do Pani z spodniczka mini, to taki jeden pewien pan inaczej zinterpretuje spodniczke i gesty.

Sadze, ze najlepiej pozostawic te wszystkie spodniczki i ktora kobieta madra to niech bedzie swiadoma pewnego niebezpieczenstwa. Przez ta swiadomosc rozumiem wlasnie miedzy innymi pilnowanie swojego drinka/piwa.

praz - Pią Maj 18, 2007 10:13

ciekawe ile dzieci przybędzie po igrach, tylu nieprzytomnych panienek to dawno nie widziałam...
trunks - Pią Maj 18, 2007 10:22

fakt, jak wracałem przez park chrobrego z kuzynem to siedziała se tam sama jakas panienka na pieńku....zagadaliśmy, ze to niebezpieczna okolica, zeby tak tu nie siedziala, a ona coś tam, ze niby wszedzie jest niebezpiecznie...nieźle wstawiona zapewne :oczami:
kisia - Nie Maj 20, 2007 00:12

przypominam że to nie temat o Igrach :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group